
Collage za fot. LiveJournal – media społecznościowe
I gdzie się podziała cała ta dawna wojenna euforia i zuchwała brawura rosyjskiej z-propagandy? Nie mówimy, oczywiście, o oficjalnych mediach Kremla bo w nich od trzech lat niezmiennie trwa „stan permanentnego zwycięstwa”.
Po trzech latach wojny rosyjscy z-blogerzy pomstują teraz głównie na „utylizację własnej armii” przez rosyjskie dowództwo i analizują przyczyny niepowodzeń. Ich zdaniem, główna z nich to „nieludzkie traktowanie i przetrzebienie własnej armii w mięsnych szturmach” oraz brak elementarnej pomocy medycznej, powodujący wysokie straty.
Jedno z takich zdarzeń opisuje z-kanał „ZOV Nowoszachtinsk”. Chodzi o żołnierza, który ostatniej zimy doznał dotkliwych odmrożeń stóp i dłoni, a mimo to dowództwo ponownie wysłało go do walki „z gnijącymi czarnymi palcami”. Armia zombie?
„A potem pytacie, czemu takie wielkie straty? Sami je sobie zadajemy. A na górze – w dowództwie – jedno wielkie kłamstwo i złodziejstwo. Wysyłają na front ludzi niedoleczonych, niesprawnych, o kulach, choć świetnie wiedzą, że w razie czego taki żołnierz nawet nie będzie w stanie wycofać się przed zagrożeniem. Po prostu zginie. Ktoś za to odpowie? Jasne, że nikt” – pisze rosyjski kanał.
I mimo powszechnego oburzenia, nic się nie zmienia. Dowództwo ulega zezwierzęceniu i jeszcze bardziej zawzięcie rozkręca „utylizację zbędnych ludzi” – ocenia komentator.
Zobacz także: HIMARS dotkliwie przetrzebił topową szczujnię Putina! Trzech na raz.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!