Atlantic Council, ośrodek analityczny z siedzibą w Waszyngtonie, przedstawił pięć scenariuszy tego, jakim krajem agresorem może być Rosja za sześć lat – w roku 2030.
Propgnozy amerykańskiego think- tanku opisuje Casey Michel na łamach „Głosu Ameryki”. Autor podkreślił, że lista scenariuszy przyszłości Federacji Rosyjskiej nie jest ostateczna, ale są to najbardziej prawdopodobne warianty rozwoju wydarzeń.
1.
Rosja straci setki tysięcy żołnierzy na Ukrainie, a celów i tak nie osiągnie. Doprowadzi to do „przegrzania” gospodarki Federacji Rosyjskiej i zniszczenia handlu we wszystkich kierunkach – od Kaukazu po Azję Środkową. Rosyjska inwazja na Ukrainę będzie największym geopolitycznym błędem Rosji.
W takich warunkach przestraszeni Rosjanie nie będą protestować i protestować przeciwko reżimowi Putina, a znaczna część jego elektoratu będzie w dalszym ciągu popierać wojnę. Prezydent kraju agresora dokręci śruby, zmierzając w kierunku bezpośredniej dyktatury i totalitaryzmu. Zniszczy wszystko, co związane z opozycją.
W tym scenariuszu Rosja będzie kontynuować wojnę z Ukrainą, licząc na rozpad zachodniego sojuszu, który wspiera Kijów.
Waszyngtoński think- tanku zauważa, że w tym przypadku obecna i kolejne amerykańskie administracje muszą powstrzymać Kreml przed dominacją, zaś Ukrainie trzeba będzie zapewnić przyspieszoną drogę do członkostwa w UE. Zachód rozszerza współpracę z Kijowem w kwestiach bezpieczeństwa i dostaw broni.
2.
W tym scenariuszu Putin zostaje obalony i do władzy w Federacji Rosyjskiej dojdą skrajnie prawicowi nacjonaliści. Na prawdopodobieństwo takiego scenariusza wskazuje próba buntu przywódcy PKW „Wagnera” Jewgienija Prigożyna w dniu 24 czerwca 2023 r.
Taki nacjonalistyczny reżim, ze względu na brak środków, mógłby sprzyjać zamrożeniu wojny z Ukrainą. Co więcej, może w zasadzie uniknać eskalacji z Kijowem i Zachodem, a także oskarżać Putina o strategiczne niepowodzenia na Ukrainie.
W takim wariancie Zachód powinien uparcie utrzymywać i rozszerzać sankcje wobec Rosji, a także wykorzystać przejęte aktywa rosyjskiego banku centralnego do odbudowy Ukrainy.
3.
To scenariusz, w którym ustanowiony zostaje reżim kierowany przez niewielką liczbę wykształconych na Zachodzie elit technokratycznych, który wdraża postputinowską strategię. Będą próbowali otworzyć kanały dyplomatyczne z Waszyngtonem, Londynem, Brukselą, a nawet Kijowem. Analitycy uważają także, że technokraci unieważnią część dekretów Putina, min. o przedłużeniu kadencji prezydenta, a także zwolnią część więźniów politycznych.
Według prognoz taki reżim porzuciłby retorykę nacjonalistyczną. Powstrzymując się od bezpośredniej krytyki Putina, wytykaliby błędy, jakie Rosja popełniła w poprzednich latach. Władze takie mogłyby zdecydować o utrzymaniu kontroli nad Krymem, ale wycofać swoje siły z reszty Ukrainy, odrzucając żądania dyktatora dotyczące aneksji we wrześniu 2022 roku.
Zdaniem Atlantic Council zmiana takiego planu w Rosji zostałaby przyjęta z zadowoleniem przez wielu na Zachodzie, a niektórzy mogliby nawet wzywać do dania Moskwie drugiej szansy. Casey Michel podkreśla jednak, że optymizm co do takiego rządu powinien być bardziej umiarkowany – taki scenariusz niekoniecznie oznacza zwycięstwo strategii Zachodu, rezygnację z aneksji Krymu czy reform demokratycznych w samej Rosji.
4.
To scenariusz możliwy w Rosji po zwycięstwach Ukrainy, kaskada porażek Putina i ogólna zagłada gospodarcza. Klęski Rosjan w tej wojnie mogą wywołać masowe protesty zarówno w Moskwie, jak i w regionach. Protestujący skupialiby się na decentralizacji władzy i przywróceniu lokalnej suwerenności, wycofaniu sił rosyjskich z Ukrainy, Mołdawii i Gruzji oraz demokratyzacji zarówno na szczeblu lokalnym, jak i federalnym.
W takiej sytuacji Zachód łagodzi sankcje, ale pod warunkami wypłaty przez Moskwę reparacji dla Kijowa i rozliczeniu zbrodnii Putina.
Według scenariusza wszystkie te zmiany powinny nastąpić szybko i opierać się na niepowodzeniach neoimperialnej Rosji. Autor wskazuje, że to jeden z najlepszych wariantów dla Zachodu, ale mało prawdopodobny w bliższej i średniej perspektywie.
5.
Rozpad Rosji. Autor badania uważa, że w krótkim okresie upadek Rosji trudno uznać za prawdopodobny, jednak prawdopodobieństwo takiego scenariusza może z czasem wzrosnąć, jeśli Putin utrzyma się u władzy, a rosyjska gospodarka będzie się nadal degradować.
Według autora raportu, do upadku Rosji może doprowadzić wiele czynników, począwszy od niepowodzeń na Ukrainie, po upadek gospodarczy i ucisk mniejszości. Autor sugeruje, że proces ten może rozpocząć się od Czeczenii, jeśli wewnętrzna walka o stanowisko następcy Ramzana Kadyrowa przerodzi się w trzecią wojnę czeczeńską. Inną opcją jest to, że protesty w Tatarstanie przeciwko próbom tłumienia tożsamości tatarskiej mogą przerodzić się w szerszy ruch antykolonialny. Takie ruchy mogłyby doprowadzić do parady suwerenności.
Autor prognozy uważa, że scenariusz zakładający rozpad Rosji jest niebezpieczny nie tylko dla samej Rosji, ale także dla Zachodu. Główna obawa dotyczy bezpieczeństwa rosyjskiego arsenału nuklearnego. W prognozie podkreśla się, że w ramach tego scenariusza Zachód musi skupić się na budowaniu wielostronnych i wielonarodowych koalicji, aby zarządzać nie tylko stabilnością nuklearną, ale także szerzej niestabilnością Rosji. Jednocześnie takie obawy nie powinny utrudniać wysiłków na rzecz pomocy Ukrainie w zapewnieniu Rosji porażki w wojnie: „Zachód nie powinien powstrzymywać się od wspierania Ukrainy ze względu na nadmierne obawy przed niestabilnością Rosji” – czytamy w artykule.
ba za holosameryky.com
5 komentarzy
kto to wie
6 lutego 2024 o 10:50Jest jeszcze inna opcja:
6) wojna rosyjsko-ukraińska to ustawka zaplanowana starannie przez chińskich strategów ze szkoły SungTzu.
Jej celem jest:
* rozbrojenie Zachodu poprzez wyłudzenie maksymalnej ilości sprzętu, technologii i zapasów amunicji
* skłócenie i rozbicie NATO, bo w końcu wojna kosztuje, a jej końca nie widać
* nowoczesne zachodnie wyszkolenie armii ukraińskiej, która w odpowiednim momencie ruszy na zachód
* zbudowanie silnej agentury i grup wpływu poprzez nasycenie wszystkich krajów Europy imigracją ukraińską
* cel końcowy: przyłączenie Gibraltaru do Ukrainy
uspiechow
6 lutego 2024 o 12:37no to ich przejrzałeś… ogranicz kontakty z chińskimi trampkami bo cię pekin załatwi, i telefon zmień na motorole, PROSZĘ! my polacy nie możemy stracić takiego geniusza, naszej nadziei i przyszłości
Włodek
6 lutego 2024 o 18:00to nie przez trampki , tylko przez ściągacze w chinskich skarpetkach. Ściskają żyły i krew do mózgu nie dochodzi jak trza. Te żółte s…..ny nas skarpetkami chcą wykończyć. Grabowski o tym już dawno w Dniu Świra mówił.
koło fortuny
6 lutego 2024 o 21:04Z tym Gibraltarem to oczywiście żart.
Rola Ukrainy jest bardziej przyziemna, na miarę zdolności i cech charakteru – to tylko taran na tzw. Trójmorze – mają zrobić demilitaryzację, drenaż ekonomiczny i chaos polityczny. Czyli mówiąc krótko, taki Koń Trojański wobec Europy Środkowej. Bo chodzi o to, aby nikt tu nie podskoczył, ani nie powtórzył się żaden „cud nad Wisłą”, gdy Rasa Panów wróci do swojej przewodniej roli w Neue Europe.
Gibraltar swoją drogą będzie przyłączonym, ale do IV Rzeczy, nie do Ukrainy, heh.
Ukraińcy odegrają taką role w budowie IV Rz. jaką zawsze odgrywali w Rosji carskiej – osiłków do brudnej roboty. I nic więcej.
A Rosja? Już nieźle zarobili na tej wojnie i jeszcze zarobią, uruchomili przemysł wojenny, coś tam sobie wynegocjują.
A USA? – Patrząc na to, co się stało w ostatnich miesiącach, wniosek jest prosty: sprzedali Europę Środkową Niemcom.
A Polska? – lepiej już było. Towarzysze Szmaciaki wróciły na salony.
Jagoda
7 lutego 2024 o 16:01Każdy scenariusz jest po prostu świetny !!!