Rada Eurazjatyckiego Funduszu Stabilizacji i Rozwoju (EFSR) bezterminowo odroczyła decyzję o przyznaniu Białorusi kolejnego kredytu. Na kredyty EFSR mogły liczyć za to Armenia – 40 mln. dolarów i Kirgistan – 100 mln. dolarów.
Dlaczego oficjalny Mińsk nie doczekał się pieniędzy od Eurazjatyckiego banku?
– Dlatego, że białoruskie władze nie spełniły wcześniej uzgodnionych ustaleń – mówi portalowi zautra.by były prezes Narodowego Banku Białorusi Stanisław Bogdankiewicz.
Ekonomista przypomina, że Białoruś nie dostała nawet ostatniej transzy poprzedniego kredytu w wysokości 440 mln dolarów, ponieważ nie spełniła obietnic prywatyzacji i reformowania gospodarki.
– Żadna z obietnic nie została spełniona, więc Euroazjatycki fundusz zajął takie samo stanowisko jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy; najpierw reformy, potem pieniądze.
Ale Aleksander Łukaszenka nadal uważa, że odziedziczony po ZSRR białoruski system gospodarczy (gospodarka planowana centralnie, gdzie ¾ krajowego PKB powstaje w firmach państwowych – red.) jest najlepszy na świecie i nie zamierza wprowadzać reform – uważa ekspert.
W jego opinii, jeśli nawet Moskwa udzieliłaby kredytu na spłatę przez Mińsk długów wobec Rosji, to nic nadzwyczajnego w białoruskiej gospodarce w najbliższej przyszłości się nie wydarzy, a rosyjskie kredyty nie rozwiążą w żaden sposób problemów większości państwowych przedsiębiorstw, które masowo muszą zwalniać pracowników.
– Robotnicy nie pracują, urzędnicy odpowiedzialni za marketing w zakładach produkcyjnych, którzy powinni przez całą dobę szukać sposobów na zmniejszenie kosztów, wprowadzać innowacje, szukać technologii zmniejszających koszty – czekają. Wszyscy czekają, że w Rosji zacznie się ożywienie, że Rosja znów stanie się silna i zacznie dotować białoruską gospodarkę i kryzys zniknie – cytuje słowa ekonomisty zautra.by.
Ekspert uważa, że pogrążona w problemach finansowych Grecja, raczej nie będzie konkurować z Białorusią w walce o rosyjskie ruble. Przypomniał, że rosyjski minister finansów zapowiadał, że w federalnym budżecie Rosji nie ma środków na pomoc finansową dla Grecji.
– Moskwa po prostu nie da pieniędzy Atenom. Może kupić tam wyspy, porty, przystanie dla statków. Gdyby Grecja zdecydowała się na wyjście ze strefy Euro i przystąpiła do EAUG, to już inna sprawa, – twierdzi ekonomista.
Według niego, oficjalny Mińsk nie powinien liczyć na środki z MFW.
– W najbliższym czasie Międzynarodowy Fundusz Walutowy pieniędzy Białorusi nie da, zbyt mocno białoruska gospodarka została zaniedbana. A jeśli zdecyduje się dać, to tylko małymi transzami, pod konkretne reformy. MFW już się nauczył i wyciąga wnioski- podkreśla Stanisław Bogdankiewicz.
Kresy24.pl za zautra.by
2 komentarzy
Vercyngetoryx
6 lipca 2015 o 19:21Jeśli Grecja sprzeda Rosji choć jeden port, albo małą wysepkę, to tak jak na własne życzenie zaszczepiła by sobie w organizm raka.
Henryk
17 sierpnia 2015 o 10:40Bardzo przydatne informacje. Dziękuję.