Litewskie służby wywiadowcze poinformowały w swoim oświadczeniu, że atak wymierzony w Leonida Wołkowa był najpewniej zorganizowany przez Rosję. Jak już informowaliśmy wcześniej, były bliski współpracownik Aleksieja Nawalnego został zaatakowany w swoim samochodzie. Mężczyzna mieszka od pewnego czasu w Wilnie.
Atak miał miejsce na początku tego tygodnia, a władze Litwy mówią wprost o akcie „politycznego terroryzmu”. Wołkowa zaatakowano przed jego domem. Była rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz informowała o wybiciu przez sprawców szyby w aucie Wołkowa i rozpyleniu gazu łzawiącego jego oczy. Napastnik zaczął następnie bić go młotkiem.
W rozmowie z dziennikarzami szef wywiadu Darius Jauniskis przekazał, że wszystko wskazuje na to, że to dzieło rosyjskich służb specjalnych, którego dokonała zwerbowana osoba. Nie mógł jednak na tym etapie ujawnić szczegółów śledztwa.
Również litewska policja nie chce rozmawiać na temat środków bezpieczeństwa, jakie podjęto przed lub po ataku na mężczyznę. Z kolei szef krajowego centrum zarządzania kryzysowego Vilmantas Vitkauskas przekonuje, że atak był bardzo dobrze zaplanowany, profesjonalny i można być przekonanym co do tego, że napastnik otrzymał bardzo dobre instrukcje.
Głos zabrał także litewski prezydent. Gitanas Nauseda zaznaczył, że dla nikogo nie powinna być zaskoczeniem potencjalna rola Moskwy. Swoje słowa skierował też do Władimira Putina, mówiąc że nikt się go na Litwie nie boi.
swi/themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!