Siły zbrojne Ukrainy są obecnie jednymi z najsilniejszych na naszym kontynencie – pochwalił się prezydent Petro Poroszenko na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Problem w tym, że w światowym rankingu ukraińska armia… spadła w ciągu roku o 4 pozycje!
Według Poroszenki, jego wojsko „po przeprowadzeniu reformy i zdobyciu nowego doświadczenia wojennego” należy teraz do europejskiej czołówki. Ukraiński prezydent przypomniał też, że armia przechodzi obecnie na standardy NATO. Podkreślił, że siły zbrojne muszą być coraz silniejsze, gdyż „zagrożenie rosyjską agresją samo nie zniknie”.
Już wcześniej Poroszenko zapewnił, że ukraińska armia jest w pełni gotowa do odparcia ewentualnej zmasowanej ofensywy rosyjskiej, chociaż wojskowy budżet Rosji zawsze był 30-60-krotnie wyższy niż Ukrainy.
Podjęcie równorzędnej walki z Rosją jest jednak zdaniem prezydenta możliwe, gdyż w ciągu roku armia została gruntownie przebudowana, wzmocniona i wyposażona w nowy sprzęt, a obecnie trwa budowanie armii zawodowej.
Wiek zwykłych poborowych podwyższono właśnie z 18 do 20 lat, odłożono na później kolejną falę mobilizacji, zresztą ostatnio i tak niezbyt efektywnej, a „zawodowcom” prezydent obiecał zarobki po 6-7 tys. hrywien (1000-1200 PLN).
Tymczasem – wbrew twierdzeniom Poroszenki – w światowym rankingu obronności Global Firepower ukraińska armia w ciągu ostatniego roku nie tylko nie awansowała, ale spadła aż o 4 pozycje i zajmuje obecnie 25 miejsce na świecie, znajdując się między Szwecją a Singapurem.
Przypomnijmy, że Global Firepower ocenia siłę armii 126 państw na całym świecie, biorąc pod uwagę aż 50 różnych kryteriów. Pierwsza piątka w ciągu roku nie zmieniła się – nadal na pierwszym miejscu są Stany Zjednoczone, a dalej Rosja, Chiny, Indie i Wielka Brytania.
Na kolejnych miejscach są Francja, Korea Południowa, Niemcy, Japonia, Turcja, Izrael, Indonezja, Australia, Kanada, Tajwan, Włochy, Pakistan, Egipt i… Polska. Wychodzi więc na to, że nasza armia zajmuje 19 miejsce na świecie i chociaż w ciągu roku spadliśmy o jedno miejsce to i tak jesteśmy o 6 pozycji wyżej niż Ukraina, a Białoruś jest dopiero na miejscu 45.
Trochę trudno w tę pozycję Polski uwierzyć biorąc pod uwagę widoczne gołym okiem liczne mankamenty naszego wojska. Z drugiej strony ekspertom renomowanej organizacji tworzącej coroczny ranking trudno raczej zarzucić niekompetencję. Pewnie zresztą w tej sprawie każdy czytelnik ma własne zdanie…
Kresy24.pl
8 komentarzy
he he
22 września 2015 o 14:58Cały problem w tym że rebelianci mają broń.Jakby nie mieli to by im armia pokazała ile jest warta.
Barnaba
22 września 2015 o 19:04Jak mieli przeciw sobie bandę cieci z obrzynami to nie potrafili ich spacyfikować a teraz jak cieci uzbroili Ruscy to mogą sobie już tylko poprawić samopoczucie takim słuchaniem Poroszenki. Putin nigdy nie dopuści do wygranej Ukrainy w tej wojnie. Konflikt musi się tlić latami zanim czas nie dojrzeje do tego żeby miał realne szanse nowego Janukowycza w wyborach podstawić. Po pomarańczowej rewolucji ludzie się szybciutko „przegryźli” i za Janukowyczem poszli. Teraz on chce ten sam scenariusz powtórzyć i po rewolucji godności znowu im swojego agenta podstawić. Zaczeka…
obserwator
22 września 2015 o 20:39Ten spadek o cztery miejsca to po prostu urealnienie danych. Ile warta była armia za Janukowycza, widzieliśmy w pierwszych tygodniach inwazji „ufoludków” na Krym, gdy część dowództwa przeszła na stronę wroga, a połowa nie miała zamiaru podejmowania jakichkolwiek akcji nawet w sytuacji, gdy do takiego działania miała mandat z Kijowa. Okazało się, że część sprzętu nie jest zdatna do użytku, siedziba akademii wojskowej została po cichu przez Janukowycza sprzedana, a kilkumiesięczne zapasy gazu nagle… wyparowały.
Łukaszenka pewnie dokładnie to samo zrobił z własną armią.
siuhaj
23 września 2015 o 21:22To raczej Global Firepower zaliczył niezłą wpadkę dając ukraińskiej armii tak wysokie miejsce w poprzednim rankingu.
trampó
23 września 2015 o 16:43Ukraińcy,to bardzo dzielny i bitny naród.Kto wie jakby wyglądało zwycięstwo pod Grunwaldem,gdyby nie 16-cie chorągwi podolskich.Zresztą i w późniejszych latach gro wybitnych dowódców i żołnierzy to właśnie z obecnej Ukrainy.
Vandal
24 września 2015 o 03:23Wracaj na upainskie fora bo twoich bredni nikt tu nie jast ciekawy !
a twoi wybitni dowodcy i zolnierze pokazali czego sa warci na Krymie i w Doniecku !
micg
24 września 2015 o 00:15rankingi rankingami ale liczy sie jeszcze zmysł taktyczny i szczescie po za tym poroszenko mobilizuje oni są tak samo silni jak walczyli z nazistami w szeregach ss galicjen
Piotrek
5 kwietnia 2016 o 02:21Najład na wojsko: USA ok 700 mld $, potem długo, długo nic, Chiny 250, Indie 250, W. Brytania 120, Rosja 90.