Pełniący obowiązki premiera Armenii Nikol Paszinian oskarżył armię Azerbejdżanu o naruszenie granicy państwowej na terenie prowincji Sjunik na południu kraju. Paszinian twierdzi, że to „wywrotowa infiltracja”.
13 maja premier przemawiał w tej sprawie na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Armenii.
– Od dwóch dni wokół jeziora Sewan i pobliskich terytoriów trwa wywrotowa infiltracja. Powodem tego jest to, że Siły Zbrojne Azerbejdżanu przekroczyły granicę państwową Armenii. Armeńskie Siły Zbrojne podjęły środki zaradcze. W niektórych rejonach armia azerbejdżańska wycofała się ze swoich pozycji” – powiedział Paszinian.
Premier zaznaczył, że żadna ze stron nie użyła broni. Według Pasziniana obecnie w prowincjach Gegharkunik i Sjunik przebywa około 250 azerbejdżańskich żołnierzy.
MSZ Azerbejdżanu w tej sprawie wystosowało oświadczenie, w którym informuje, że działania prowadzone przez żołnierzy azerskich są prowadzone w celu wzmocnienia systemu ochrony granic, realizowanego w ramach integralności terytorialnej kraju.
„Od odzyskania niepodległości nie było granicy państwowej między dwoma krajami z oczywistych powodów, dlatego mówimy o złożonym procesie technicznym, któremu obecnie towarzyszą spory między stronami” – czytamy w oświadczeniu.
Sytuacją na granicy armeńsko-azerskiej zainteresowały się Stany Zjednoczone, Rosja i Francja. USA oświadczyły, że ściśle monitorują te napięcie, a szef rosyjskiego MSZ – Sergiej Ławrow w rozmowie ze swoich azerbejdżańskim odpowiednikiem Dżejhunem Bajramowem podkreślił potrzebę przestrzegania zawieszenia broni. Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał Azerbejdżan do wycofania się z terenów Armenii.
Oprac. DJK, ekhokavkaza.com, wnp.pl
Fot. mod.gov.az
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!