Były doradca Kancelarii Prezydenta Ołeksij Arestowycz uważa, że chiński „plan pokojowy” został przygotowany w 50/45 na korzyść Ukrainy.
W opublikowanej przez Chiny inicjatywie zakończenia wojny na Ukrainie są trzy główne stanowiska, świadczące o tym, że Chiny „zdradziły” Rosję – mówi na kanale YouTube Marka Fejginaw Ołeksij Arestowycz , były doradca Biura Prezydenta Ukrainy.
Po pierwsze, Chiny popierają integralność terytorialną Ukrainy w granicach z 1991 roku. Czyli Pekin nie uznaje rosyjskiej aneksji Krymu i innych zagarniętych terytoriów.
Po drugie, plan chiński jednoznacznie potępia retorykę nuklearną, za pomocą której Rosja próbuje szantażować społeczność zachodnią.
Po trzecie, wzywając do niestosowania praktyki jednostronnych powiązań, Chiny uznały swoją zależność od partnerstwa gospodarczego z Zachodem i tym samym obnażyły swoją słabość: chińska gospodarka jest w 85% zależna od eksportu, więc wszelkie międzynarodowe sankcje byłyby dla niej fatalne.
Jednocześnie głównym punktem chińskiego planu, na który Ukraina nie może się zgodzić, jest wezwanie do natychmiastowego zawieszenia broni i negocjacji bez uprzedniego wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy, zauważa Arestowycz.
„Nie możemy pozwolić na ich pozostanie na naszym terytorium” – podkreślił analityk. Oceniając chińskie propozycje, Arestowycz powiedział, że są one 50 / 45 sporządzone na korzyść Ukrainy.
Według niego chiński przywódca próbuje teraz odgrywać rolę mediatora między Kijowem a Moskwą, którą wcześniej odgrywał prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin nazwał chiński plan „ostrożnym tekstem z wieloma pułapkami” i powiedział, że za pomocą tego dokumentu Pekin próbuje włączyć się do globalnej „gry”.
Ze swej strony rosyjski historyk i polityk Dmitrij Czernyszewski uważa, że publikując swój, Chiny „angażują się w wojnę”.
Jak informowaliśmy, do Chin 28 lutego udaje się białoruski dyktator. Aleksander Łukaszenka został zaproszony do Pekinu przez prezydenta Xi Jinpinga. W ubiegłym tygodniu białoruski satrapa spotkał się z prezydentem Rosji.
Informację o wizycie Łukaszenki w Pekinie potwierdziło chińskie MSZ, które wydało komunikat w tej sprawie. W oświadczeniu wyrażano „solidarność” z Białorusią. „Chińska Republika Ludowa będzie przeciwstawiać się próbom ingerencji sił zewnętrznych w sprawy wewnętrzne Białorusi” – napisano.
„Chiny będą również nadal wspierać Białoruś w utrzymaniu jedności narodowej” – podało chińskie MSZ. Zapewniono również, że Pekin nie zgadza się na nakładanie na Mińsk „nielegalnych i jednostronnych” sankcji.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!