Premier Gruzji Irakli Garibaszwili odniósł się do ostatnich wystąpień parlamentarzystów, którzy regularnie oskarżają USA i działania ambasady tego kraju. Pod koniec czerwca opuścili szeregi partii rządzącej – Gruzińskie Marzenie.
„Słyszałem krytykę naszych byłych kolegów z partii i kontrowersje. Generalnie uważam, że dalsze rozszerzanie się tej kontrowersji, jej pogłębianie i rozdmuchiwanie nie leży w interesie naszego kraju” – powiedział Garibaszwili.
Jednocześnie opozycja zarzuca premierowi, że nie potępił wprost oświadczeń czwórki parlamentarzystów, krytykujących działania USA, oskarżając o próbę wciągnięcia Gruzji do wojny.
„Ja, jako premier, nasza kadra kierownicza jestem zobligowany do zapewnienia stabilnego rozwoju kraju, do tego potrzebni są silni sojusznicy. Takich jak USA, Unia Europejska, państwa europejskie. Nasze małe państwo z bardzo silnym narodem nie może osiągnąć wielkiego sukcesu bez partnerów i sojuszników – powiedział.
Garibaszwili pozytywnie wypowiadał się także o ambasadorce USA w Gruzji – Kelly Degnan – podkreślając, ze jest to „bardzo aktywna ambasadorka”.
Opr. na pod. ekhokavkaza.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!