„Dziękuję za pamięć i troskę o mój los. Oczywiście, bardzo miło jest wiedzieć, że nie zostało się zapomnianym, mimo że niewola trwa 17 miesięcy. U mnie wszystko jest stabilnie. Więzienie, cela, kraty – wszystko to już znajome i swojskie :)” – napisał dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut w liście z więzienia.
List publikuje na Telegramie działające w podziemiu Centrum Praw Człowieka „Wiasna”.
Andrzej pisze w nim, że nie ma złudzeń co do zmian, jakie wkrótce nastąpią w jego życiu. Teraz zapoznaje się z aktami sprawy. Oznacza to, że wkrótce rozpocznie się jego proces. Chciałby mieć go już za sobą.
„Nie mam złudzeń co do jego wyników, spokojnie przyjmę werdykt i ze spokojną duszą pojadę do łagru. Cóż, taki jest mój los. Zawsze wiedziałem, że jeśli takie czasy przyjdą na Białoruś, to ja będę siedział w więzieniu. Jak pokazuje moja obecna rzeczywistość, nie myliłem się. Teraz w więzieniu jest wielu interesujących ludzi, więc jest też z kim porozmawiać, posprzeczać się i podyskutować”, pisze działacz z więzienia.
Polak pisze w jednym z listów, że mimo perspektywy wieloletniego wyroku, nie załamuje się, jego nastrój jest pogodny, a inspiracją są losy ludzi uwięzionych w czasach stalinowskich.
„Wielu z nich miałem zaszczyt poznać osobiście. Teraz wspominam ich opowieści, a oni, wielu z nich już z innego świata, dają mi wiarę, pewność siebie i optymizm”.
Jak mówią jego bliscy, Andrzej siedzi w tzw. szanghaju – celi w piwnicy, gdzie na około 25 „kwadratach” przebywa około 25 osób. Więźniowie mają bardzo mało przestrzeni osobistej. Latem w celach jest gorąco, panuje duchota. Andrzej ma chore serce, a upał pogarsza stan. Więzień ma też problemy z żołądkiem, dlatego prawie nic nie je, z wyjątkiem więziennej owsianki, bardzo schudł.
Niedawno okazało się, że oprócz zarzutu „podżegania do wrogości” Poczobut został oskarżony o „nawoływanie do sankcji wymierzonych w bezpieczeństwo narodowe”.
Andrzej Poczobut jest jedyną z pięciu osób zaangażowanych w tzw. „sprawę polską”, która pozostaje za kratkami. We wrześniu minie półtora roku od czasu jego uwięzienia. Dziennikarz został ponownie przeniesiony do aresztu „Wołodarka” w Mińsku.
oprac. ba na podst.svaboda.org/t.me/prisoners-spring96
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!