Współpraca wojskowa Rosji i Białorusi zagraża bezpieczeństwu Litwy i Polski – mówił były doradca Władimira Putina Andriej Iłłarionow, podczas odbywającego się w Wilnie «Forum wolnej Rosji».
Iłłarionow udzielił wywiadu białoruskiemu portalowi charter97.org
– Sankcje zostały odmrożone, UE mówi o dialogu. W jakiej sytuacji jest obecnie Białoruś i jakie możliwości ma jeszcze Łukaszenka?
– Widzimy teraz jak Zachód i Europa próbują zapobiec piorunującego wchłonięcia Białorusi przez putinowski Kreml. Oczywiście nikt nie ma wątpliwości, że Łukaszenka to dyktator, tyran, odpowiedzialny, winny i i zaangażowany w morderstwia. Tym nie mniej, z punktu widzenia obecnej sytuacji istnieje realne niebezpieczeństwo, że Białoruś może powtórzyć los Abchazji, Osetii Południowej, Krymu i Wschodniej Donbas. Aby temu zapobiec, Zachód zaczyna podejmować kroki, choć niewielki, może nie zawsze najlepsze, ale przynajmniej jakieś.
– Mimo wszystko, to Łukaszenka całkowicie uzależnił Białoruś od Rosji. Na ile groźna jest współpraca wojskowa między Rosją a Białorusią dla sąsiadów Białorusi, na przykład Litwy?
– Jeśli Białoruś przejdzie pod kontrolę Rosji, sytuacja geopolityczna Litwy zmieni się radykalnie. Wyobraźcie sobie, Rosja będzie bezpośrednio graniczyła z Litwą (i Polską). Zamiast białorusko-litewskiej granicy będzie granica rosyjsko-litewska (lub rosyjsko – polska).
Oczywiście należy pomyśleć o korytarzu wileńskim czy suwalskim – nazywajcie go jak chcecie, między północno-zachodnim rogiem Białorusi i Obwodem Kaliningradzkim. To tylko 80 kilometrów, czy to po polskiej czy litewskiej stronie.
Rosyjski analityk uważa, że ponieważ Litwa jest znacznie słabszym ogniwem z powodu jej potencjału, to ewentualna rosyjska ofensywa zostanie przeprowadzona przez Litwę a nie przez Polskę.
Kresy24.pl/fot:wp.pl
6 komentarzy
SyøTroll
11 marca 2016 o 12:26Jak temu zatem zaradzić. Pewnie wystarczy podbić Białoruś dla Europy a przynajmniej ją zdestabilizować, i po krzyku, by nie dopuścić do sytuacji w której Rosja graniczyła by zarówno z Litwą jaki Polską, jak to ma miejsce obecnie.
gość
12 marca 2016 o 10:03tym razem w roli „prafdziwego” stratega występuje kolega;)
,,wystarczy podbić białoruś dla europy a przynajmniej ją zdestabilizować” plan genialny jak u putina z krymem i donabasem
SyøTroll
14 marca 2016 o 11:10Kolego „gość” to nie Putin wysłał „anty”terrorystów na Donbas, w celu pozbycia się majdaniarskich radykałów z Kijowa, na czas przepychania przez Wierchowną Radę „proeuropejskich” ustaw. A dokładnie taki był cel wojny domowej na wschodniej Ukrainie. To, że nawalił mer Kijowa i na czas nie rozgonił majdaniarzy to również nie jest wina Putina. Tylko USA/NATO i obecnym władzom ukraińskim mogło na destabilizacji Wschodu Ukrainy zależeć; ani FR, ani UE – po prostu dlatego że nic pozytywnego nie dawało. Krym to trochę inna sytuacja, tam miała miejsce niezgodna z prawem międzynarodowym operacja humanitarna analogiczna do operacji europejskiej w Libii (przekroczenie uprawnień nadanych przez ONZ), ale w Europie żaden poważny polityk nie będzie się nim zajmował dopóki władze kijowskie nie zaczną dążyć do pokoju. Gdyby „grupa inicjatywna” – „striełkowcy” nie uzyskała poparcia społecznego, Kijów gdy chciał, spacyfikował by ich akcję przy użyciu góra 2-3 kompanii Milicji/Policji. A tak musiał ukraińskich sympatyków 'separatyzmu” będących przeci3wnikami „proeuropejskości” o terroryzm, którego to oskarżenia Świat nie kupił, z powodu braku jakichkolwiek dowodów. Sprawa Krymu może wyjdzie (jeśli unijnym politykom na niej jeszcze będzie zależało) po zakończeniu wojny domowej w Donbasie.
Tadeusz
11 marca 2016 o 13:05Mam nadzieję. że Białorusini dobrze rozumieją że w wyniku możliwej okupacji ze strony Rosji oni automatycznie stają się Rosyjskim mięsem armatnim. Bo jak Białorusini byli z w państwie Rosyjskim (Czy to Radzieckim, czy Carskim), własnie zawsze przelewali swoją krew i gineli wszędzie za jej imperskie ambicje.
SyøTroll
14 marca 2016 o 11:29Część na pewno, dla tego dla Białorusi równie niekorzystne byłaby zmiana drużyny, o ile nie nastąpi rozpad integralności FR, gdyż wtedy staliby się europejskim mięsem armatnim broniącym Unii. Oczywiście taka zmiana drużyny byłaby korzystna dla Polski i Polaków, którzy by mogli swobodniej prowadzić politykę o ile byłaby ona niesprzeczna z polityką unijną.
gość
14 marca 2016 o 16:36białorusini polacy ukraińcy kazachowie litwini i dziesiątki innych narodów które wchodziły w skład imperium rosyjskiego walczyli za cara,komisarza pod obca flagą taka jest rola wasala