„Nie wiem, o czym myśli Putin. Ale widzę, co robi. Zagrożenie ze strony Rosji jest realne, a kraje bałtyckie można obronić jedynie zwiększając liczbę wojsk NATO na ich terytorium” – oświadczył dowódca armii Sojuszu w Europie gen. Philip Breedlove.
Według niego, „8 myśliwców NATO pilnujących nieba nad państwami bałtyckimi to za mało aby odstraszyć Rosję”. To właśnie znaczne zwiększenie liczby myśliwców i postawienie ich w stan ciągłej gotowości bojowej powinno być pierwszym krokiem, który powinien jak najszybciej zrobić Sojusz. Do Europy powinny też wrócić amerykańskie samoloty szpiegowskie U-2.
„NATO powinno być przygotowane do powietrznej misji obronnej. To coś zupełnie innego niż zwykła ochrona granic. To, co jest realizowane dzisiaj, jest dobre tylko dla czasów pokojowych” – podkreślił amerykański generał.
Wezwał też aby USA skierowały do Europy dodatkowe siły i podniosły poziom ich gotowości bojowej, aby w razie potrzeby mogły wypełnić Artykuł 5 NATO, który zakłada, że zbrojna napaść na jeden kraj członkowski będzie traktowana jak atak na cały Sojusz.
„Dlatego teraz każdy żołnierz, marynarz, lotnik czy desantowiec podległy dowództwu Sojuszu w Europie musi być na „najwyższym poziomie kinetycznej zdolności bojowej” – zaznaczył dowódca NATO.
„Jeśli spojrzymy na działania Rosji od 2008 r. – w Gruzji, Górskim Karabachu, na Krymie, w Donbasie, a teraz w Syrii – to widzimy, że rewanżystowska Rosja znowu wykorzystuje siłę wojskową jako osiągnięcia swoich celów. Tymczasem przez ostatnie 20 lat USA starały się za wszelką cenę budować swoją strategię traktując Rosję jako swojego partnera” – zauważył gen. Breedlove.
W czasie jego obecnej wizyty na Litwie minister obrony tego kraju Juozas Olekas podkreślił, że kraje bałtyckie „nie chcą obecności sił wielonarodowych, gdyż jest to tylko polityczny gest”. „Chcemy obecności sił odstraszania, które są w stanie odeprzeć atak konwencjonalny” – wyjaśnił.
Przypomnijmy, że obecnie na terytorium każdego z państw bałtyckich nie stacjonuje na stałe nawet jeden w pełni uzbrojony batalion NATO, który byłby złożony z 400-800 żołnierzy.
Kresy24.pl
1 komentarz
SyøTroll
30 marca 2016 o 15:10No to już wiemy czym były i do czego przygotowywały działania sił powietrznych naszego „paktu obronnego” w Libii czy ostatnie „ćwiczenia” na „państwie islamskim”. Zaskakujące jest również ze strony tego „amerykańskiego generała” wymienienie Górskiego Karabachu i Syrii, jako przykładu rewanżyzmu rosyjskiego. Pytanie – czy to celowy przejaw złej woli czy jedynie „przejęzyczenie”. Zwłaszcza w kontekście obecnej wojny domowej w Donbasie. Jeżeli chęć utrzymania względnego pokoju w pobliżu własnych granic, według tego … (niedomówienie), to rewanżyzm, no to się robi niestety ciekawie.