Mychajło Jeżel to już były ambasador Ukrainy na Białorusi, odwołany 12 maja br. przez Poroszenkę, wcześniej minister obrony. Oskarżony przez prokuraturę o defraudację i o pozbawienie armii zapasów i zaplecza sprzętowego w czasach kiedy stał na czele resortu. Korzystając z immunitetu dyplomatycznego od miesięcy ukrywał się przed ukraińskim wymiarem sprawiedliwości na placówce w Mińsku.
Jak powiedział telewizji Biełsat deputowany Werchownej Rady Ukrainy Igor Guz, były dyplomata Jeżel uciekł z Białorusi do Rosji.
„Reprezentować Ukrainę na Białorusi powinien patriota, a Jeżel był prorosyjski. Kiedy był ministrem obrony, zniszczył naszą armię. Stawia się mu wiele zarzutów. To bardzo niedobrze, że prawie rok reprezentował Ukrainę na Białorusi i dopiero po tym, jak zacząłem nagłaśniać ten problem w parlamencie, Petro Poroszenko zauważył to. Myślę, że nie ma go teraz na Ukrainie, najprawdopodobniej jest w Rosji” – powiedział Guz.
Deputowany uważa, że najlepszą kandydaturą na stanowisko ambasadora Ukrainy na Białorusi jest Roman Bezsmiertnyj, który już wczesniej sprawował tę funkcję.
Przypomnijmy Mychajło Jeżel został mianowany ambasadorem Białorusi 3 kwietnia 2013 roku przez byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wcześniej był Ministrem Obrony Ukrainy, a jeszcze wcześniej – głównodowodzącym marynarką wojenną Ukraińskich Sił Zbrojnych..
W sierpniu 2014 Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy wniosła przeciwko Jeżelowi oskarżenie w sprawie niszczenia wsparcia logistycznego ukraińskiej armii.
Mychajło Jeżel został wezwany na przesłuchanie do Kijowa, ale wymiar sprawiedliwości Ukrainy otrzymał od niego informację zwrotną, że od 10 sierpnia przebywa on w szpitalu wojskowym w Mińsku, w związku z czym nie może wrócić na Ukrainę.
Po siedmiu miesiącach, w lutym 2015 roku Prokurator Generalny Ukrainy zwrócił się do swojego odpowiednika na Białorusi o pomoc w ustaleniu stanu zdrowia i miejsca pobytu Jeżela, ale strona białoruska odmówiła pomocy prawnej.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zwolnił Mychajłę Jeżela ze stanowiska ambasadora Ukrainy na Białorusi dopiero… 12 maja 2015 roku.
Kresy24.pl.
1 komentarz
obserwator
14 maja 2015 o 00:21Co za spartaczenie sprawy. Trzeba było go odwołać na konsultacje, a po przyjeździe na Ukrainę aresztować i oskarżyć o zdradę stanu.
Jeśli Ukraińcy w ten sposób będą postępować ze swoimi najgroźniejszymi (bo zaszytymi w wysokiej administracji państwowej) wrogami, to ich państwo rozpadnie się do cna, zanim sami to zauważą.