Na stronie rosyjskiego MSZ, z zakładce ambasady Rosji w Warszawie można zapoznać się z treścią wykładu obecnego ambasadora Siergieja Andriejewa wygłoszonego w 2016 roku w Wyższej Szkole Handlu w Radomiu. Tytuł: „O trudnych kwestiach polsko-rosyjskich stosunków”.
Tekst wykładu przypomniał dziś na portalu społecznościowym wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia dr Łukasz Adamski (nasz wywiad z dr Adamskim można przeczytać tutaj), w rozmowie z dyrektorem Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowym, Sławomirem Dębskim. Andriejew stawia w nim tezy, bardzo delikatne mówiąc, kontrowersyjne. Te dotyczące XX wieku są zgodne z dobrze znaną linią Kremla (np. że Polska jest współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej). Ale dużą część poświęca też czasom wcześniejszym.
Amb.Andriejew głosi nie tylko neostalinowskie,ale i czarnosecinne poglądy."Wskutek rozbiorów w skład Rosji weszły tylko odwieczne ziemie rosyjskie i Pribałtyka,a właściwe polskie ziemie zabrały Prusy i Austria".Zarzucał też Polakom napaść na Rosję w 1812r. https://t.co/Lpke4AdU59 pic.twitter.com/LVU3QoBqAe
— Łukasz Adamski (@LukaszAdamskiPL) December 30, 2019
Z tekstu wynika, że ambasador Andriejew twierdził też m.in., że Rosja była zmuszona do wzięcia udziału w rozbiorach sytuacją międzynarodową (przy okazji I zaboru wskazał na wojnę Rosji z Turcją, przy okazji II i III rozbioru, jak się wyraził, wpływem rewolucyjnej Francji na Polskę), i że okres zaboru rosyjskiego (nazwanego przez Andriejewa „okresem Carstwa Polskiego”) nie był dla Polski czasem straconym.
Oprac. MaH, twitter.com/LukaszAdamskiPL, mid.ru
fot. CC BY-SA 3.0
5 komentarzy
maciej
30 grudnia 2019 o 23:38Oczywiście, terytoria do Białej Wody od zawsze były rosyjskie. Również do czasów, gdy Twer i Moskwa, do 1480 roku były podległe stołecznej Samarkandzie. I prędzej okolice Budziszyna czy Rugia są słowiańskie, jak Krym podbity w czasach drugiego rozbioru Rzeczpospolitej przez Katarzynę Wielką . Nikt, w tamtych czasach, w feudalnej i niesprawiedliwej Rzeczpospolitej, nie kadził, że Krym to przecież nasze słowiańskie ziemie. Jeśli Putin i jego kamaryla, ideolodzy nie zrozumieją, że obszary zabrane Cesarstwu Chińskiemu przyjdzie zwrócić; może to i dobrze. Hitler jak Napoleon, nie czuł granicy; Putin, niestety zaczadział, ale przed swoim końcem skrzywdzi wiele ludzi i narodów. W historii powszechnej, jego miejsce, oby nie, będzie obok Hitlera. Stalin próbował stworzyć komunistyczny świat, Putin nic nie stworzy, wszystko zniszczy i zasieje nienawiść. Szkoda, że oszukał naiwnego Tuska i innych, którzy, w dobrej wierze okazali mu zaufanie/to miało sens!/; ale nie wymagajmy zbyt wiele od Azjaty. Pozdrawiam
peter
6 stycznia 2020 o 05:46Maciej A co ma wspolnego Hitler z Napoleonem Jak mozesz wytlumacz Napoleon nie czul granic
Cichociemny
30 grudnia 2019 o 23:40ROSYJSKIE IMPERIUM STOI NA KOŚCIACH WIELU NARODÓW. OSTRA ODPOWIEDŹ MERA CHERSONIA NA SŁOWA PUTINA
„Odwieczne rosyjskie ziemie to są bagniska w pobliżu Moskwy, a reszta terytoriów, zostały uzyskane poprzez podłość i okrucieństwo”. Mer południowego ukraińskiego miasta Chersonia Wołodymyr Mykołajenko wraz z 33 radnymi miasta, w oświadczeniu opublikowanym na serwisie internetowym rady miasta, ostro odpowiedział Putinowi na jego roszczenia terytorialne dotyczące południowych i południowo-wschodnich terytoriów Ukrainy, które w schorowanej wyobraźni gospodarza Kremla są „odwiecznymi rosyjskimi terytoriami”.
W oświadczeniu opublikowanym na serwisie internetowym rady miasta mer Chersonia zaznaczył, że „odwieczne rosyjskie ziemie” to są bagniska w pobliżu Moskwy, a reszta terytoriów, zostały uzyskane poprzez podstępność i zwierzęce okrucieństwo.
„Naruszając umowy, lekceważąc obietnice, wykorzystując chwile słabości sąsiadów i osobiście tworząc wewnętrzne kryzysy w sąsiednich państwach, udało im się zbudować wielkie imperium. Mam na myśli, wielkość rozmiaru. To imperium stoi na kościach. Na kościach milionów ludzi, których życie nic nie znaczyło dla Moskali. Są to także kości naszych przodków. Życie ludzkie, los jednostki, jest dziś w Rosji tańsze niż rubel. Dlatego pielęgnują iluzję własnej wielkości, przelewając krew. Rosja to śmierć. Nie ma znaczenia, dokąd ona przychodzi – na Syberię, Ural, Ukrainę czy w Syrię. Rosja to zawsze śmierć, upokorzenie, głód, smród, ignorancja i cierpienie” – podkreślił.
kuba
31 grudnia 2019 o 07:57Ale właściwie w jakim celu dyskutować z putinem na tematy historyczne. Przecież ten człowiek jest wykształcony i dobrze zna historię ale dla niego niem to żadnego znaczenia. Jego bełkot i tak co jakiś czas przyniesie doniosłe odkrycie historyczne. Szkoda tylko, że społeczeństwo Rosji nie reaguje na jego głupotę. Musi jeszcze upłynąć jakieś 2 pokolenie może coś się zmieni w ich głowach. Najlepiej dla świata byłoby aby tego człowieka coś zżarło…
Dariusz
31 grudnia 2019 o 21:15Rosyjski jest cały świat. Co to za bezczelne łobuzy. Prawdziwe Mongoły. Podbijać i rabować.