Ambasady USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec w Moskwie poinformowały, że istniej duże prawdopodobieństwo, iż w ciągu najbliższych dwóch dni na terytorium Moskwy zostaną przeorowadzone ataki terrorystyczne.
W czwartek ambasada USA w Moskwie oświadczyła, że jest świadoma „nieuchronnych planów” „ekstremistów”, których celem są masowe zgromadzenia w stolicy Rosji. Do ataku ma dojść w ciągu najbliższych dwóch dni.
„Ambasada monitoruje doniesienia, że ekstremiści mają plany wybrania za cel dużych zgromadzeń w Moskwie, w tym koncertów,
– czytamy w komuniakcie skierowanym do obywateli amerykańskich przebywających w Rosji.
„Należy doradzać obywatelom USA, aby w ciągu najbliższych 48 godzin unikali dużych zgromadzeń”, – alarmuje amerykańska placówka w Moskwie.
Ambasada podaje, że to nie żart, ale wiarygodne źródło informacji.
Podobne ostrzeżenie pojawiło się na stronie internetowej ambasady Wielkiej Brytanii w Federacji Rosyjskiej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec. Brytyjczyzcy wezwali także obywateli swojego kraju, aby przez 48 godzin trzymali się z daleka od zgromadzeń masowych.
Po ukazaniu się tych doniesień propagandystka Simonjan zwróciła się do służb specjalnych Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii z prośbą o wyjaśnienia, w przeciwnym razie zagroziła uznaniem ich za pomoc dla terrorystów.
Wcześniej w czwartek Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) poinformowała, że zabiła bojowników Państwa Islamskiego, którzy planowali „atak terrorystyczny” na moskiewską synagogę, ale nie było jasne, czy ambasada USA w swoim apelu o zachowanie środków bezpieczeństwa, miała na uwadze to właśnie zdarzenie.
Rząd rosyjski nie udzielił jeszcze komentarza w sprawie.
Jak informuje themoscowtimes.com, Moskwa wezwała w czwartek ambasadora USA w Rosji i zagroziła wydaleniem amerykańskich dyplomatów w proteście przeciwko – jej zdaniem – amerykańskiej ingerencji w wewnętrzne sprawy kraju.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji stwierdziło, że Waszyngton finansuje „antyrosyjskie” grupy i „szerzy dezinformację” na temat wyborów prezydenckich, a także tzw. „specjalnej operacji wojskowej” Moskwy na Ukrainie.
„Próby wtrącania się w wewnętrzne sprawy Federacji Rosyjskiej, w tym poprzez działania wywrotowe i szerzenie dezinformacji w kontekście wyborów oraz specjalnej operacji wojskowej, będą stanowczo i zdecydowanie tłumione”,
– oznajmiło ministerstwo w oświadczeniu.
Moskwa zapowiada, że reperkusją może być wydalenie „urzędników ambasady USA zaangażowanych w takie działania”.
ba za themoscowtimes.com
1 komentarz
validator
8 marca 2024 o 14:34Czas na wydalenie wszystkich rosyjskich „dyplomatów” z terenu krajów NATO i UE. Jak czytamy, takie działania podejmą Rosjanie jeśli uznają, że dyplomaci zachodni działają na szkodę Rosji. To chyba powinno działać w dwie strony?