Były więzień Aleksandra Łukaszenki, szef Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Aleś Bialacki zaapelował do Stanów Zjednoczonych, by nie dopuściły do pojawiania się nowych „więźniów politycznych” na Białorusi.
W przeddzień 26. szczytu ministrów spraw zagranicznych państw uczestniczących OBWE, który odbywa się 4 grudnia w Bratysławie, Aleś Bialacki odbył spotkanie z z-cą sekretarza Biura ds. Demokracji, Praw Człowieka i Pracy Departamentu Stanu USA Robertem Destro, czytamy na stronie internetowej organizacji.
Podczas rozmowy Aleś Bialacki szczegółowo opowiedział o przebiegu i rezultatach wyborów do „Izby Reprezentantów” Białorusi, opisał je jako niedemokratyczne i zakwestionował mandat wyznaczonych przez władze, a nie wybranych „posłów”.
Działacz na rzecz praw człowieka zwrócił także uwagę na falę presji i represji, która dosłownie spadła na działaczy społecznych i dziennikarzy niezależnych mediów wkrótce po „wyborach”.
Poruszył temat możliwego podpisania (7 lub 8 grudnia) przez prezydentów Rosji i Białorusi pakietu umów na rzecz „pogłębienia integracji” obu krajów. Zaznaczył, że treść dokumentów wciąż nie jest znana opinii publicznej co wywołuje niepokój w społeczeństwie.
Powiedział, że ratyfikacja umowy może doprowadzić do masowych protestów, co z kolei spowoduje gwałtowny wzrost represji ze strony władz i pogorszenie ogólnej sytuacji w zakresie przestrzegania praw człowieka.
Bialacki zaapelował do Departamentu Stanu USA, by nie dopuściły do pojawiania się nowych więźniów politycznych na Białorusi.
„To jest„ czerwona linia”, której władze nigdy nie powinny przekraczać”, powiedział obrońca praw człowieka.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!