Biełarusfilm zerwał kontrakt ze znanym aktorem kiedy okazało się, że ten wystąpił w filmie o represjach podczas ostatnich wyborów prezydenckich na Białorusi w grudniu 2010 roku.
Anatolij Kot, odtwórca jednej z głównych ról w filmie „Niech żyje Białoruś!” miał już zacząć zdjęcia do filmu pod roboczym tytułem „Śladami Apostołów”, który jest realizowany przez państwową wytwórnię filmową Biełarusfilm. Kiedy miał paść już pierwszy klaps, zadzwonił do niego ktoś z wytwórni z pytaniem; czy to prawda że zagrał w filmie realizowanym przez Polaków. Kiedy potwierdził, okazało się że jego udział w białoruskiej produkcji jest już niemożliwy.
„Niech żyje Białoruś” to pierwszy film fabularny o współczesnym białoruskim ruchu oporu. Został nakręcony w listopadzie-grudniu 2011 roku w Polsce przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Łodzi. Sponsorem jest Ministerstwo Kultury RP, a wyreżyserował go Krzysztof Łukaszewicz, który zadebiutował w 2010 roku filmem „Lincz”.
Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Zawiera historie wielu ludzi, których dotykają represje na Białorusi. Jednym ze scenarzystów jest znany działacz młodzieżowy Franek Wiaczorka, który nie ukrywa, że w filmie zawarte są niektóre szczegóły z jego biografii.
Głównego bohatera filmu – muzyka rockowego Mirona Zacharkę gra znany białoruski raper Wincent, zaś w rolę jego dziewczyny wcieliła się Karolina Gruszka.
Tymczasem jeden z nielicznych filmów o współczesnej Białorusi w języku białoruskim rozdrażnił biurokrację państwową. Anatolij Kot, który udział w filmie przypłacił zerwaniem kontraktu z Bielarusfilmem jest zdziwiony, że w sytuacji, kiedy nawet on sam jeszcze filmu nie widział, białoruska branża filmowa zdążyła go już zobaczyć i ocenić.
„Rozumiecie, kiedy ma miejsce taka reakcja jak u nas, chce się wierzyć, że film będzie sukcesem. Gdyby film się nie udał, wszystko byłoby po cichu….” – powiedział radiu Svaboda pełen optymizmu aktor.
Autorzy filmu „Niech żyje Białoruś!” mają nadzieję głównie na zachodnich odbiorców. Chcą by film przybliżył im realia białoruskie i pokazał, jak wygląda naprawdę ostatnia dyktatura w Europie.
Na ekranach polskich kin film bedzie można obejrzeć we wrześniu br.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!