Najwyraźniej ktoś w ukraińskim dowództwie uznał, że wygra wojnę nawet bez helikopterów, a zarobić na lewo nigdy nie zaszkodzi.
Ukraińska Prokuratura Generalna oskarżyła urzędników z kierownictwa Gwardii Narodowej o to, że sprzedali zagranicę dwa śmigłowce bojowe Mi-24P kwalifikując je fałszywie jako maszyny cywilne. Dzięki temu w kontrakcie zaniżono także cenę helikopterów, a łapówkę urzędnicy schowali sobie do kieszeni. Państwo straciło na tym ok. 220 tys. USD.
„Urzędnicy Gwardii Narodowej Ukrainy i firmy eksportowej sfałszowali akt kupna-sprzedaży maszyn w celu ukrycia ich wojskowego przeznaczenia” – czytamy w komunikacie ukraińskiej prokuratury.
W końcu ubiegłego roku Francja zapowiedziała, że pomoże Ukraińcom zmodernizować ich Mi-24. Są to maszyne uniwersalne – doskonale radzą sobie w nocy i we mgle. Ukraińska armia wyposaża je właśnie w rakiety przeciwpancerne własnej produkcji. Może się okazać, że będzie to w zasadzie jedyna skuteczna ukraińska broń przeciwko rosyjskim czołgom.
Nie wiemy jednak, czy ukraińscy urzędnicy przehandlowali na lewo wersję już zmodernizowaną czy przed modernizacją.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Devil
31 marca 2015 o 17:14W sytuacji w jakiej jest obecnie Ukraina ,kara dla urzędasów innych tego przekrętu powinna być jedna – kula w łeb!
SPQR
20 listopada 2015 o 19:21a ostatni Ukrainiec zanim palnie sobie w łeb niech zgasi światło w UPAdlińskim bantustanie
bajer
10 lipca 2015 o 20:56Co za nacja!Własną matkę opylą za trochę baksów!