W dniu 26 stycznia 2000 roku zmarł w Londynie ppłk. Adolf Pilch – „Góra”, „Dolina”.
O tym, kim był i czego dokonał, dowiemy się na pewno z jego książki pt. „Partyzanci trzech puszcz”.
Można powiedzieć, że był Polakiem , Ślązakiem i cichociemnym – partyzantem!
Jak to się stało, że wojenne losy rzuciły go najpierw do Puszczy Nalibockiej, później Białowieskiej i na końcu do Kampinoskiej ?
Po kampanii wrześniowej 1939 r., i rozbiciu macierzystej jednostki 26 DP, przez Słowację, Węgry i Jugosławię, znalazł się we Francji – Coetquidan, skąd po niemieckiej agresji ewakuował się do W.Brytanii.
Zaszeregowany do 10 Brygady Kawalerii Pancernej (24. p.uł.), przeszkolony w dywersji , został zrzucony do kraju w lutym 1943 r.
Por. Adolf Pilcha skierowano do najdalej na wschód wysuniętego Obwodu Armii Krajowej – Stołpce „Słup” w Okręgu Nowogródek „Nów”.
We wrześniu 1943 r.,trafił do polskiej partyzantki w Puszczy Nalibockiej. Po zwycięskim Powstaniu Iwienieckim 19 czerwca 1943 r., Polacy okrzepli, do partyzantki zaciągało się coraz więcej polskiej młodzieży. Po fazie względnie dobrych relacji z partyzantką sowiecką, wraz z ogólną i lokalną sytuacją polityczną – Naliboki, Katyń, zwycięska bitwa kurska, Teheran, wszystko się zmieniło na niekorzyść Polaków.
Żeby nie ulec zagładzie, trzeba było znaleźć modus vivendi. Czy Polacy znaleźli, jaka była rola dowódcy – cichociemnego por. Adolfa Pilcha „Góra”?
Kto lepiej rozumiał realia polityczno – militarne, czy Komenda Główna Armii Krajowej w Warszawie, czy polowi dowódcy, którzy na co dzień musieli rozwiązywać realne problemy „pola walki”.
Będąc „między młotem a kowadłem” – w miastach Niemcy, w lasach Sowieci, cichociemny por. Adolf Pilch „Góra” dowodził polskim oddziałem partyzanckim, który ludność polska nazywała „Legionami”, sami partyzanci Zgrupowaniem Stołpecko – Nalibockim AK, wojskowi wg przedwojennej nomenklatury polskich garnizonów; 78 p.p. oraz 23 p.uł., 25 p.uł., i 27 p.uł.
Por. Adolf Pilch opisał dokładnie, co się stało w Puszczy Nalibockiej po rozbrojeniu Polaków przez Sowietów w grudniu 1943 r., i jak postępowano aby nie ulec całkowitej zagładzie.
Czytelnik dowie się, jakie były losy wielkiego ugrupowania partyzanckiego w momencie przegrywanej przez Niemców wojny i jak to się stało, że z dalekiej Nowogródczyzny walczyli na szańcach powstańczej Warszawy, dowie się jaki był finał partyzanckiej walki!
Można zauważyć analogię losów polskich partyzantów z Nowogródczyzny do losów niektórych oddziałów z Wileńszczyzny.
Trzeba powiedzieć, że książka jest swego rodzaju epitafium dowódcy dla swoich żołnierzy, tych poległych na szlaku walk z okupantami i tych, którzy przeżyli.
Można zapytać, na ile śląskie pochodzenie por. Adolfa Pilcha „Góra”, „Dolina”, było mu pomocne w dowodzeniu polską partyzantką na wieloetnicznych Polskich Kresach. W jaki sposób zdobył mir i uznanie miejscowych partyzantów i polskiej ludności?
Na końcu książki znajduje się spis 1485 żołnierzy Zgrupowania Stołpecko – Nalibockiego, z krótką adnotacją na temat pochodzenia,oraz kalendarium walk partyzanckich i fotografie partyzantów.
Książkę należy koniecznie dedykować rodzinom partyzantów z Nowogródczyzny, oraz wszystkim interesującym się historią Polski podczas II wojny światowej.
Stanisław Karlik
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!