Kampania wyborcza na Białorusi ruszyła na dobre. W środę przed Komarowskim Rynkiem w Mińsku działacze ruchu „Mów prawdę” zbierali podpisy na swoich kandydatów do parlamentu. Lider ruchu, poeta i były kandydat na prezydenta Uładzimir Niaklajeu pojawił się na pikiecie… w dość nietypowej formie.
Jak tłumaczył potencjalnym wyborcom jego zastępca Andriej Dmitrijew, Niaklajeu planował osobiście przyjechać na miejsce, ale zabroniła mu tego milicja. Sztabowcy znaleźli rozwiązanie i postawili tekturowego Niaklajeua. I to nie jednego!
Przypomnijmy, że sąd zabronił politykowi opuszczania Mińska i udziału w imprezach publicznych. Działacze postanowili więc nie prowokować milicji obecnością swojego lidera i wystawili go w formie… tekturowej.
Tymczasem służby białoruskie zachowują czujność. Funkcjonariusze w cywilu skrupulatnie filmują wszystko, co się dzieje w punkcie zbierania podpisów. Zaledwie dziesięć metrów dalej usytuowała się grupa działaczy Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji, którzy wzywają do bojkotu wyborów. Oni też zbierają podpisy, ale pod apelem o uwolnienie więźniów politycznych.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!