Sprawa aresztowanego przez białoruskie KGB Ukraińca, dziennikarza Pawło Szarojko może być odpowiedzią białoruskich i rosyjskich służb specjalnych na „białoruską aferę szpiegowską” na Ukrainie z czerwca br., uważa generał Viktor Jagun, w latach 2014-2015 pełniący funkcję zastępcy szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Były szef SBU przypomina, że w czerwcu tego roku w Czernihowie został aresztowany obywatel Białorusi, oskarżony o zbieranie tajnych informacji na rzecz Rosji.
„Po prostu do tej pory Białorusini nie mieli odpowiedniej osoby i wskazali na tego figuranta, o którym mieli dość informacji. Wszystko się dobrze składało: człowiek wcześniej służył, przy czym tego nie ukrywał, i oficjalnie przebywał na terytorium Białorusi nie pierwszy rok. Dlatego tak opóźniano ten proces informowania, i nie ujawniano go od 25 października (tego dnia aresztowano Szarojko-red.) do 17 listopada.
Według Jaguna, do wymiany podejrzanych o szpiegostwo Białorusina i Ukraińca mogłoby dojść w odpowiednim momencie, gdyby nie fakt nagłośnienia sprawy.
„Sądzę, że próbowano bez rozgłosu dojść do porozumienia w sprawie wymiany. Myślę, że teraz wymiana się nie uda, i to z powodu ujawnienia faktu aresztowania, do czego doszło nie z winy tych czy innych przedstawicieli organów władz, ale pracodawcy, żony, krewnych i kolegów”- powiedział Victor Jagun.
Generał w stanie spoczynku uważa, że wymiana nadal jest możliwa, ale na tym etapie należałoby zaangażować głowy państw.
Viktor Jagun jest przekonany, że cała akcja szpiegowska obliczona jest przez Rosjan na rozbudzanie wrogości między Białorusią i Ukrainą. „Sprawa Szarojki”, jego zdaniem, może być wspólną operacją rosyjskich i białoruskich tajnych służb.
Przypomnijmy, aresztowany dziennikarz ukraińskiego radia Pawło Szarojko oskarżony jest na Białorusi o szpiegostwo. Mężczyzna przyznał się, że jest „kadrowym współpracownikiem wywiadu ukraińskiego w stopniu pułkownika”. Telewizja publicza CTV wyemitowała materiał z jego przesłuchania.
Informację o jego zatrzymaniu podał prezes Narodowej Telekompanii Ukrainy Zurab Alasanija w piątek 17 listopada.
Pawło Szarojko był w przeszłości korespondentem wojennym, a ostatnie lata jego kariery to (którą zakończył w 2009 roku) kierowanie służbą prasową Zarządu Głównego Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Od kilku lat pracował jako korespondent ukraińskich mediów na Białorusi.
W związku ze sprawą oskarżanego o szpiegostwo ukraińskiego dziennikarza, radca ambasady Ukrainy w Mińsku Igor Skworcow został uznany za persona non grata. Ustalono, że był oficerem Zarządu Głównego Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy działającym pod przykryciem, kierował działaniami Szarojki. Został deportowany z Białorusi.
W odpowiedzi na wydalenie radcy ambasady Skworcowa z Białorusi, Ukraina zgodnie z zasadą wzajemności wydaliła białoruskiego dyplomatę.
Kresy24.pl/AB
1 komentarz
Jan
22 listopada 2017 o 15:27Jaja jak berety ! Wcale tak niedawno Białoruś i Ukraina to było jedno państwo w ramach Sajuza. A teraz Wymiana Szpiegów ! To może od razu zrobić imprezę nie na granicy obu państw tylko na moście Glienicke w Berlinie znanym z notorycznych wymian szpiegów Wschodu i Zachodu. To tam też wymieniono Zacharskiego.