Manewry Zapad 2017 mogą mieć pozytywne konsekwencje, ponieważ mogą doprowadzić do wzmocnienia wschodniej flanki NATO – oświadczyli prezydenci Polski i Litwy Andrzej Duda oraz Dalia Grybauskaitė, którzy spotkali się 19 września w Nowym Jorku przy okazjii 72. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Czy można już mówić o resecie stosunków polsko-litewskich, zastanawia się Antoni Radczenko na portalu zw.lt
„Rozmawialiśmy o bezpieczeństwie w regionie, o reakcjach w Polsce i na Litwie przy okazji tego, co się dzieje przy naszych granicach i w jaki sposób wykorzystamy tę informację. Omówiliśmy kwestie bezpieczeństwa naszego regionu. Sądzimy, że te manewry pomogą nam się przygotować do reformy NATO, ponieważ oba kraje mają poważne propozycje” – oświadczyła po spotkaniu prezydent Litwy.
Grybauskaitė podkreśliła, że Polska jest niezbędna do zapewniania obrony terytorialnej i powietrznej krajów bałtyckich. Przypomniała, że to w Polsce stacjonuje brygada USA odpowiedzialna za ochronę przesmyka suwalskiego, a w obliczu zagrożenia to właśnie z terytorium Polski przyjdą żołnierze NATO.
Prezydent Litwy poinformowała, że w następnym roku uda się na obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
O spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy w siedzibie ONZ z prezydent Litwy poinformował też szef Gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski. Zaznaczył, że wiodącym tematem rozmów była ocena rosyjskiej polityki w regionie, szczególnie przebiegu i potencjalnych konsekwencji ćwiczeń Zapad 2017″.
Reset na linii Warszawa-Wilno?
Od kilku lat funkcjonuje termin „zimny pokój” określający stosunki między Polską a Litwą. Strona polska zarzuca władzom litewskim, że nie wywiązały się ze swych zobowiązań względem polskiej mniejszości na Litwie. Chodzi przede wszystkim o polską oświatę, kwestię pisowni nazwisk, dwujęzycznych nazw topograficznych czy zwrot ziemi.
Co prawda do pewnego przełomu w relacjach między dwoma krajami doszło 28 czerwca br., kiedy podpisano umowę pomiędzy polską spółką kapitałową koncernem naftowym Orlen Lietuva a państwową spółką kolejową Lietuvos geležinkeliai, która zakończyła długoletni spór o o taryfy przewoźnika. Umowę podpisali dyrektor generalny spółki Lietuvos geležinkeliai, Mantas Bartuška i dyrektor Orlen Lietuva, Ireneusz Fąfara, w obecności litewskich dostojników państwowych. Przy podpisaniu umowy w Wilnie byli obecni wicemarszałek senatu RP Adam Bielan, prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński, premier Litwy Saulius Skvernelis oraz minister łączności RL Rokas Masiulis.
Na początku września Skvernelis złożył wizytę w Warszawie, gdzie m.in. spotkał się z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. Po spotkaniu premier Litwy oświadczył, że „Kaczyński patrzy na Litwę jako na strategicznie, przyjazne państwo”.
„Pewne stereotypy nie zezwalają emocjonalnie na reset. On mógł usłyszeć z pierwszych ust, jaka jest sytuacja polskiej mniejszości. Widzę ogromną szansę na rozwiązanie istniejących problemów” – podkreślił Skvernelis.
Redaktor naczelny portalu „Obserwator Międzynarodowy” Tomasz Lachowski nie jest pewny, czy reset nastąpi w najbliższym czasie, aczkolwiek dynamika w relacjach może napawać pewnym optymizmem.
„Myślę, że na razie ciężko mówić o jakimś resecie. To oczywiście są dobre i ważne deklaracje, ale myślę, że współpraca Litwy z Polską dotyczyć będzie tych rzeczywiście „wielkich spraw” jak przede wszystkim bezpieczeństwo. Prawdziwy reset to rozpoczęcie przyjaznego dialogu na temat sytuacji mniejszości, bo to kwestia, która jest najbardziej drażliwa” – powiedział zw.lt Lachowski.
Z pewnością sprawdzianem będzie głosowanie litewskiego parlamentu w sprawie pisowni nazwisk, które jest zaplanowane na jesienną sesję.
Kresy24.pl/zwl.lt/AB
5 komentarzy
tagore
20 września 2017 o 14:20Jak na razie pobożne życzenia.
Wołyń1943
20 września 2017 o 15:18Na jakiej płaszczyźnie polsko-litewskiej (nie litewsko-polskiej!) relacje są dobre?
Pafnucy
21 września 2017 o 20:44Lietuva rozumie, że jej miejsce jest przy Polsce tylko wtedy gdy czuje chłód rosyjskiej stali. Dlatego też, jak będzie Zapad – 18 to trzeba kibicować Rosji, żeby im porządnie w garach zamieszali. Najlepiej do takiego stopnia że Dalia Grybauskaite wystąpi o polskie obywatelstwo i zmieni nazwisko na Dalia Grzybowska. Skończą się problemy polskiej mniejszości.
monika
24 września 2017 o 19:41Działania Litwy w stosunku do Polski są już męczące. Z naszej strony jest za dużo tolerancji. Należy ich zostawić samych sobie i tylko żądać naszych praw zgodnie z prawem międzynarodowym. Tyle i aż tyle.Są nie tylko małych państwem ale i bardzo żałosnym. I guzik mnie obchodzi czy trafią pod but ruski czy niemiecki. Każdy ma czego chce
pinio
5 października 2017 o 20:17jak poczują smród ruskich onuc zaraz przylecą po pomoc do polski wtedy postawić im warunki do spełnienia a potem mówić można o resecie