Polscy oficerowie przetrzymywani na przełomie 1939 i 1940 r. w obozach NKWD w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie nie czekali biernie na decyzję o ich dalszym losie. Znane są przypadki fizycznego oporu.
Na ogół, gdy myśli się o „niesubordyancji”w sowieckich łagrach, myśli się o obozach pracy. Jednak to samo działo się w obozach specjalnych NKWD. Opór Polaków przybierał różne formy.
Niekiedy nie przyjmowano posiłków[1]. Próbowano również uciekać. Można się o tym przekonać, czytając na przykład meldunek komisarza obozu starobielskiego M. Kirszyna do S. Niechoroszewa: „Jeniec wojenny szeregowiec Augustow przelazł przez mur kamienny wysokości półtora metra i rzucił się do ucieczki. […] [towarzysz] Kuźminow przeciął uciekającemu drogę w odległości 400 m od posterunku i polecił jeńcowi wojennemu iść za sobą do obozu. Zamiast wykonać rozkaz wartownika, jeniec wojenny rzucił się na niego i próbował rozbroić wartownika. Wartownik tow. Kuźminow zgodnie z regulaminem służby wartowniczej użył broni i od razu zabił go na miejscu. Dochodzenie przeprowadzone przez oddział specjalny wykazało, że wartownik działał prawidłowo i sprawę umorzono[2]”.
W marcu roku 1940 próbowali uciec Mieczysław Sobol i Zbigniew Daszkiewicz. Udało im się opuścić teren obozu, jednak wydała ich miejscowa ludność[3]. Na ogół kończyło się na mniej lub bardziej zorganizowanych zamierzeniach, jak na przykład planach ucieczki poczynionych przez kozielszczan: Juliana Michniewicza i Zenona Rymaszewskiego, o których jednak szybko dowiedział się komisarz obozu Aleksiejew, o czym doniósł w raporcie z 10 grudnia[4].
Dużo większą i lepiej przygotowaną akcję zamierzali przeprowadzić więźniowie Ostaszkowa. W założeniach miano najprawdopodobniej zorganizować dość silną grupę, która dokonałaby likwidacji straży. Następnie całą 6 000 – osobową grupą rozbiec się. Inny plan zakładał ucieczkę stojącymi na placu, nigdy nieużywanymi ciężarówkami. Uciekinierzy mieli udać się do Finlandii by wziąć udział w toczącej się wojnie zimowej. Na nieszczęście w jakiś sposób informacje o planowanej ucieczce przedostały się do władz obozu i sprawie ukręcono łeb, izolując pomysłodawców od pozostałych jeńców i nasilając straże.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
[1] Zob. także 1940 styczeń 22, Kozielsk. – Meldunek komendy obozu do Zarządu JW w sprawie odmowy przyjęcia posiłków przez jeńców wojennych, ibidem, str. 381
[2] 1939 październik 11, Starobielsk. – Meldunek nadzwyczajny komisarza obozu M. Kirszyna do S. Niechoroszewa o śmierci jeńca, ibidem, str. 159
[3]Zob. także 1940 marzec, Ostaszków. – Informacja specjalna zastępcy naczelnika Wydziału Specjalnego GUGB NKWD ZSRR kalinińskiego Okręgu Wojskowego W. Pawłowa dla naczelnika Wydziału Specjalnego NKWD ZSRR W. Boczkowa o ucieczce z obozu dwóch jeńców wojennych, ibidem, t. 2, str. 58
[4] Zob. także 1939 grudzień 10, Kozielsk. – Raport komisarza obozu M. Aleksiejewa dla S. Niechoroszewa o próbie ucieczki jeńców wojennych, ibidem, t. 1 str. 322
7 komentarzy
Stanislaw
6 marca 2017 o 09:05W pierwszej „selekcji” którą sowieci przeprowadzili w Kozielsku ocalał Grzegorz Suchocki z Wołożyna,którego wraz z innymi Polakami przewieziono do kopalni rudy żelaza w Krzywym Rogu na Ukrainie. W drugie – tych ok. 400 polskich oficerów chorąży Cezary Bujalski również z Wołożyna. Obaj przeżyli wojnę…
SyøTroll
6 marca 2017 o 12:40No i jaki jest cel tego artykułu ? Oczywistym jest, że jeńcy powinni starać się stawiać opór czy uciekać, a wartownicy mają im to uniemożliwiać.
amtrak1971
6 marca 2017 o 14:05,,,, tylko zwyrodnialcy mordoja wiezniow wojennych ,,,i tu mowimy o tysiacach ,,,to bydlo sovieckie obawialo sie nawet bezbronnych officerow polskich, niech ten kraj kacapow pieklo pochlonie ,tego im Polacy z Kresow i z nad Wisly zycza ,,,
Luki
7 marca 2017 o 10:06TYLE TYSIĘCY LUDZi WYMORDOWALI, PRAWDZIWYCH PATRIOTÓW NIEMCY PONAD 6 milionów BOLSZEWICKIE KARALUCHY SETKI TYSIĘCY POLAKÓW, RÓWNIEŻ UKRAIŃCY CYWILI I ANI JEDNYM DRUGIM CZY TRZECIM ANI JEDEN WŁOS Z GŁOWY NIE SPADŁ…. TAKI SWIAT.. CZŁOWIEK SIĘ NIE LICZY..
Luki
7 marca 2017 o 10:08BOLSZEWICCY BANDYCI I KARALUCHY NIECH was PIEKŁO POCHŁONIE!
daniel
9 marca 2017 o 21:5615 grobów = 1 Katyń i okolice + 10 Wołyń i Małopolska Wschodnia + 4 Ponary. Nad którym najwięcej przemowy i propagandy? Czy da się to wytłumaczyć ilością zabitych? Czy inne groby nie mają rodzin ? Jeżeli o tamtych 14 grobach zapomnimy to niechaj Bóg zapomni o nas.
Viola
14 marca 2017 o 15:21@Daniel A dlaczego o grobach Polaków z Zytomierszczyzny, Białorusi, Petersburga i Odessy. mordowanych w latach trzydziestych pan nie wspomniał? Głodzeni, zabijani w transportach wreszcie rozstrzeliwani. To setki tysięcy….