Litewska nauka zwiera szyki, chociaż złośliwi powiedzą, że wszystko przez niż demograficzny. Jest decyzja w sprawie połączenia w jedno dwóch uniwersytetów.
Bohaterami fuzji są dwie uczelnie państwowe: kowieński Uniwersytet im. Witolda Wielkiego oraz rezydujący w Wilnie Litewski Uniwersytet Pedagogiczny.
Od razu mała uwaga: w Internecie (a i pewnie w prasie drukowanej) spotkać się można z tłumaczeniem: „Litewski Uniwersytet Edukologiczny”. To błąd, ponieważ taki przymiotnik jest niezgodny z polską normą językową.
W naukowej przestrzeni post-sowieckiej zachowały się z dawnych czasów liczne uczelnie „uczące uczyć”. W Polsce można takową spotkać np. w Krakowie. Ale do ich opisu używanego zawsze przymiotnika „pedagogiczny”, nie zaś owego „edukologicznego” potworka.
Wracając jednak do głównego wątku: ktoś mógłby zapytać, dlaczego dochodzi doszło do tej fuzji i czy jest to akt pojedynczy, czy raczej element pewnego łańcucha podobnych wydarzeń?
Raczej to drugie. Litwa przeżywa ogromny kryzys demograficzny, spowodowany migracją na Zachód oraz do Rosji. Co roku na uczelnie zgłasza się coraz mniej kandydatów, co powoduje, że niekiedy są oni brani „z łapanki”.
Już teraz na studia płatne przyjmowana jest młodzież z punktacją bliską zeru. By ratować poziom nauczania trzeba zmniejszyć liczbę uczelni wyższych. Na razie jest ich ok. 50 Docelowo litewskie władze chcą zmniejszyć państwowych uniwersytetów do pięciu (sic). Reszta ma „dać sobie radę”.
„Poczyniliśmy krok, który w praktyce oznacza, że poziom nauki jest dla nas ważny, że dokładamy wszelkich starań, żeby ten poziom utrzymać i doskonalić. (…) Cieszę się, że dzisiaj jako pierwsi to zrobiliśmy” – powiedział były prezydent Litwy, przewodniczący Rady Uniwersytetu Witolda Wielkiego Valdas Adamkus.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Basia
7 lutego 2017 o 17:35Im szybciej zniknie ta lietuviska efemeryda tym lepiej.
Izhora
8 lutego 2017 o 00:23Gwoli sprawiedliwości – ukończyłam tę „efemerydę” w 1968.roku i wówczas nie była ona tak lietuviska. Proszę spojrzeć na zdjęcie: połowę ostatniego piętra (wszystkie okna po prawej od centralnej kolumnady)zajmowała polonistyka jako osobny, niezależny wydział ze swoim dziekanem, katedrą i niezbędnym wyposażeniem. Prócz tego na wydziale fizyczno-matematycznym była grupa polska. Uczelnia wówczas nazywała się Wileński Państwowy instytut pedagogiczny. Niestety, był to ostatni rok tak tolerancyjny – już w następnym roku akademickim polonistyka została zredukowana do jednego z kierunków na wydziale języków obcych, zachowując co prawda pewną odrębność, po odzyskaniu przez Litwę niepodległości procesy lietuvizacji oczywiście się nasiliły. Proszę mi wybaczyć, jednak nie potrafię się cieszyć z faktu degradacji kochanej „budy”, którą dotychczas wspominam jak najlepiej i z pewnym żalem do siebie, że wówczas nie wykorzystałam wszystkich danych mi możliwości do zdobycia jak największych zasobów wiedzy.
mapa
8 lutego 2017 o 14:13Stare czasy, ale pewnie miło powspominać….
A wracając do tematu, to niestety, ale likwidacja USB w istotny sposób zubożyła Wilno i wcale niemałe tradycje uniwersyteckie tego miasta. Dzisiaj nie ma tam uczelni która byłaby na tyle atrakcyjna, że nie musiałaby obawiać się niżu demograficznego i emigracji.