– W krajach Europy Zachodniej nie ma woli politycznej żeby prowadzić aktywną politykę na Białorusi, dlatego w UE dba się o to, by najbliższe sąsiedztwo było jak najbardziej stabilne, a taką stabilizację gwarantuje Łukaszenka – mówił w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej poseł PiS Adam Bielan, komentując wizytę wicepremiera Mateusza Morawieckiego na Białorusi.
Rozmówca Romana Imielskiego z Gazety Wyborczej podkreśla, że otwarcie na Łukaszenkę, ocieplenie relacji na linii Mińsk – Warszawa, oraz zapowiedź polskich inwestycji na Białorusi wynika z dążeń polskiego rządu, by w konsekwencji ograniczyć obecność wojsk rosyjskich na Białorusi, a wyciąganie Łukaszenki z rąk Putina to najlepsza w tej chwili strategia, jaką może przyjąć polski rząd.
– Warszawa musi się dostosować do nowych okoliczności stąd akcent na rozwój stosunków gospodarczych, gdzie potencjał rozwoju jest olbrzymi – mówi Bielan.
Dziennikarz zauważył, że gra z Łukaszenką niesie za sobą ryzyko. Przypomniał jak dramatycznie skończyły się próby podjęte przez Radosława Sikorskiego, który w porozumieniu z Zachodem próbował w 2010 roku nawiązać dialog z nieprzewidywalnym białoruskim prezydentem.
„Pytanie czy rzeczywiście jest nieprzewidywalny, on jest przewidywalny w zmianie frontów , w lawirowaniu między Brukselą – światem Zachodu a Moskwą” – mówi Bielan i przypomina o kryzysie gospodarczym na Białorusi, wywołanym ciężką sytuacją finansową w Rosji, dotychczas sponsorującej Łukaszenkę. Zdaniem Bielana, Łukaszenka swoimi działaniami próbuje w tej chwili wywrzeć presję na Moskwę, by obniżyła ceny na surowce i dostarczała ich na Białoruś jak najwięcej.
Polityk PiS przekonuje, że Łukaszenkę należy jak najmocniej związać poprzez relacje gospodarcze, ponieważ jego popularność w kraju zależy od programów socjalnych, na które brakuje mu coraz bardziej środków. Bielan przyznaje, że choć militarne, gospodarcze uzależnienie Białorusi od Rosji, a przede wszystkim od dostaw surowców jest większe, niż było jeszcze kilka lat temu, to Polska nie pozostaje bez atutów.
Podkreślił, że dla polskiego rządu najważniejszą kwestią pozostają prawa Polaków tam mieszkających, oraz kwestie bezpieczeństwa.
„Nie ukrywajmy, kwestie gospodarcze są ważne, ale najważniejsze jest to, by na Białorusi była jak najmniejsza obecność rosyjskich wojsk, bo jak spojrzymy na mapę, to widzimy, że jeśli Rosja rzeczywiście zacznie rozwijać swoje bazy na Białorusi, to nasza sytuacja stanie się znacznie trudniejsza”.
Kresy24.pl/wyborcza.pl
15 komentarzy
miki
26 października 2016 o 15:47Bardzo dobry zwrot, z szansą na sukces. Wbrew pozorom ani Łukaszenka nie kocha Rosji ani Rosja nie kocha Łukaszenki. Różnice narastają, pęknięć jest tym więcej im mniej funduszy ma Moskwa i im oczekiwania Białorusi są większe. Punktu wspólnego już nie ma co Lukaszenka sam ostatnio często przyznaje. Kreml głosu nie zabiera bo co ma powiedzieć? Tylko go rozsierdzi. A z pustego to i Salomon nie naleje hahhahhhaaaaa
jubus
26 października 2016 o 17:04Tu nawet nie chodzi o Rosję czy o Łukaszenkę, ale o ZWROT NA WSCHÓD, KU BEZPIECZEŃSTWU.
Ja pisałem, od zawsze, że tylko OPCJA WSCHODNIA, JEST ZABEZPIECZENIEM PRZED ROSYJSKIM IMPERIALIZMEM.
Zachód to tchórz, nigdy nie ma co na nich liczyć, nawet na USA, choć ci, może akurat, kiedyś byliby coś tam, w stanie pomóc. Tylko opcja „okrążenia” Rosji jest sensowna. Nie żadne giedroyćowskie bełkoty, ale pragmatyczna, konserwatywna opcja, gdzie nie ma znaczenia, jak kraj się rządzi, ważne, aby był z nami, nie przeciw nam. Białoruś, Kazachstan, Armenia, Azerbejdżan, Turkmenistan, Uzbekistan, Kirgistan, Tadżykistan, ChRL, Mongolia, Korea Północna to NATURALNI PARTNERZY POLSKI. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby współpracować z Ukrainą, Gruzją, Mołdawią, Koreą Południową, Japonią, a także i samą Rosję. Ale dopiero wówczas, gdy będziemy mieć dogadane z innymi.
Sama Rosja jest chętna do współpracy z Polską, ale jeśli już taka współpraca ma być (a powinna być, czemuż nie?)to tylko za pośrednictwem Białorusi, Kazachstanu, Armenii, Kirgizji, tj. członków Unii Eurazjatyckiej.
Morawiecki mówi to, co ja mówiłem wieki temu – POLSKA JAKO POMOST MIĘDZY EUROPĄ, A EURAZJĄ. A NIE ŻADNE PRZEDMURZE CZY FLANKA WSCHODNIA.
Dr Ojdyry
26 października 2016 o 17:29Akurat Rosja chce współpracować z Polską. Niektórzy ludzie są nie reformowalni. Porozumienie z Rosją nie jest warte papieru na którym zostałoby zapisane.
lola
26 października 2016 o 19:36to tak, jak wyciąganie Polski z rąk NATO czy UE ))))))))))))))), głupi artykuł!
Wojciech
26 października 2016 o 19:40Wyciągnąć Łukaszenku z rąk Putina nie uda się, dlatego że on sam chce tam znajdować się.
Izhora
27 października 2016 o 21:30Łukaszonek nie chce znajdować się w rękach Putlera! To jest taki niedoszły gensek, któremu nie spełnił się sen o panowaniu na 1/6 lądu i który teraz kręci sie jak węgorz na patelni starając się utrzymać w zasięgu swych wpływów to trochę, co mu jeszcze zostało, biorąc pod uwagę bilans gospodarczy i zdrowotny oraz otoczenie. „A powietrza coraz mniej…” – jak głosi cytacik z Riposty… Więc tu trzeba dobrze się nagłowić, żeby Białoruś tworzyła pewną i przyjazną Europie strefę bezpieczeństwa, chroniącą cywilizowany świat przed zakusami Hordy.
Marcin
26 października 2016 o 19:41Białoruś to taki mały ZSRR i jak ZSRR ma deficytową gospodarkę która stale potrzebuje dosypywania pieniędzy. Łukaszenka szuka sponsora. Czy my mamy za dużo pieniędzy ?
5ur6it7oytu
26 października 2016 o 19:57Czy polski rząd już ktoś zdążył poinformować, że Łukaszenka już raz sprzedał białoruskie przedsiębiorstwa, a potem je… ponownie znacjonalizował???
Wojciech
27 października 2016 o 09:59To u Łuki taki „biznes”, sprzedawać (prywatyzować), potem nacjonalizować (odbierać) i znów sprzedawać.
polak z Białorusi
26 października 2016 o 20:00Dr Ojdyry ,lola,Wojciech,Marcin- trafienie w sedno rzeczy….chyba już rozumiecie, na kogo rzecz „haruą” miki i jubus….Pozdrawiam
polak z Białorusi
26 października 2016 o 20:09W dodatku…. jeśli polski rząd właśnie tak rozumie…Wyciąganie Łukaszenki z rąk Putina to najlepsza strategia…. można śmiało powiedzieć, że to źle się skończy w nieodległej przyszłości
andrzej
27 października 2016 o 00:05Bialorus to nie panstwo,to,, teren czasowo nikomu nie pszynalierzoncy,,. a rosja tu w karzdej chwili co zechce to i zrobi, a nie robi tylko dlia tego rze pewnie na to nie czas, ale zrobi to 100 procent, chyba nie wszystko jest u nich gotowe, wycongneli wnioski z Ukrainy. Nie warto pomagac Lukie, bo pomagacie rosji.
Jozef
27 października 2016 o 09:16racja
polak z Białorusi
27 października 2016 o 20:22Białoruś-to właśnie jest Państwo! Lecz pod wewnętczną antybiałoruską, prorosyjską imperskogebijską okupacją . Tu jest czasowo ZSRR… Wobec…….bo pomagacie rosji….. Ja pomagam?Naród białoruski pomaga? Raczej, kołaboranci-łukaszyści, a ty kim jesteś ?……tym zwolennikiem…?
lola
27 października 2016 o 20:25Białoruś, jednak, to państwo, ale niedoskonałe, jak i Polska.