Mer Artūras Margelis znalazł sposób na wzrost gospodarczy w zarządzanym przez niego mieście. Urzędnikom zakazał wyjazdów na zakupy do Polski. Zagroził, że ci, którzy to zrobią, nie otrzymają dodatków do wynagrodzeń.
Włodarz liczącego około 4 tys. mieszkańców przygranicznego litewskiego miasteczka odwołał się ponadto do lokalnego patriotyzmu wszystkich mieszkańców. Wezwał ich, aby nie myśleli wyłącznie o własnej kieszeni i zakupy robili w Łoździejach, zamiast zasilać budżet sąsiedniego państwa.
Czy mieszkańcy posłuchają mera-patrioty? Jak wynika z relacji litewskich mediów, raczej nie. Mało tego, jak się okazuje, są na niego oburzeni.
Niezadowolenia z groźy pozbawienia ich dodatków do wynagrodzeń za zakupy w Polsce nie kryją też podwładni mera. Oj, chyba nie będzie kolejnej kadencji Artūrasa Margelisa.
Łoździeje to miasto przygraniczne na Pojezierzu Wschodniosuwalskim. Nazwa wywodzi się od rzeki Lazda (dzisiejszej Raišupis). Łoździeje założył w 1560 roku król Zygmunt August II. W 1597 roku Zygmunt III Waza nadał miastu prawo magdeburskie oraz herb przedstawiający złotego łosia na czerwonym polu z trzema skrzyżowanymi kluczami. Po III rozbiorze Polski w 1795 roku miasto znalazło się w zaborze pruskim, w 1807 w Księstwie Warszawskim, a w 1815 w Królestwie Kongresowym.
Najcenniejszym zabytkiem jest w Łoździejach kościół katolicki pw. św. Anny zbudowany w latach 1894 – 1895 według projektu architekta Feliksa Lipskiego w stylu romantycznym, łączącym w sobie cechy klasycystyczne i barokowe z ołtarzami wykonanymi w pracowniach warszawskich.
Kresy24.pl/zw.lt/alfa.lt, Wikipedia
2 komentarzy
Jan
1 lutego 2016 o 17:34Idiota.Przecierz wszyscy mieszkancy od Mariampola,Kalwari,Rudaminy po Olite i Druskienniki robia zakupy w Sejnach,Suwalkach i Augustowie.
A podobne koscioly sa w Rudaminie,Mariampolu,Olicie czy Druskiennikach.Zreszta w Sejnach podobnie.
józef III
21 lutego 2016 o 21:00a ja, często robię zakupy wyjazdowe w łoździejskiej „Maximie” albo w „Cencie”