Wiec przeciwko działalności „organizacji sekciarskich, nawołujących do powrotu DNR w granice Ukrainy”, został zorganizowany dzisiaj przed greckokatolicką katedrą w Doniecku. Pojawiły się żądania delegalizacji. „Ciemny lud wszystko kupi”?
W kontekście prorosyjskiej rebelii w Donbasie i podejmowanych przez Kreml prób zdestabilizowania sytuacji na Ukrainie, warto przypomnieć historię i rolę Kościoła greckokatolickiego w kształtowaniu tożsamości i świadomości narodowej Ukraińców (czerpiemy z publikacji KAI):
Czas wielkich prześladowań rozpoczął się dla Kościoła greckokatolickiego wraz z rozbiorami Rzeczypospolitej. Archieparchia kijowska oraz eparchie: pińska, łucka, włodzimierska, połocka oraz część lwowskiej i chełmskiej znalazły się w cesarstwie rosyjskim. Tu nastąpiła zaplanowana likwidacja Kościoła. Caryca Katarzyna II zlikwidowała eparchie unickie z wyjątkiem arcybiskupstwa połockiego i skonfiskowała ich majątek. Jednak największe represje wobec Kościoła greckokatolickiego rozpoczęły się w momencie konfrontacji z komunizmem. Skonfiskowano kościelne majątki i upaństwowiono szkoły, zlikwidowano wydawnictwa religijne, przystąpiono do zaboru świątyń i klasztorów. Biskupi greckokatoliccy znaleźli się w więzieniach i łagrach, KGB nie oszczędzało także przełożonych zakonów. Wszystkie te działania zmierzały do zmuszenia duchowieństwa greckokatolickiego do przejścia na prawosławie i oddania się na służbę Patriarchatu Moskiewskiego.
Ostateczna likwidacja Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego nastąpiła na mocy sterowanego przez KGB niekanonicznego „Soboru Lwowskiego”, który obradował w lwowskiej katedrze św. Jura 8 i 9 marca 1946 r. Wzięło w nim udział 214 z 1270 duchownych greckokatolickich. Od razu po zakończeniu pseudosoboru lwowskiego aresztowani zostali wszyscy duchowni, którzy nie podpisali aktu przejścia na prawosławie. Wielu z nich zginęło w więzieniach i łagrach. Było to najostrzejsze represje jakich doświadczył jakikolwiek Kościół lokalny pod panowaniem sowieckim.
Mimo to ponad połowa duchowieństwa greckokatolickiego odmówiła przejścia na prawosławie, decydując się na kontynuowanie swej posługi w podziemiu. Początkowo sprawowali ją na terenie łagrów i więzień często za cenę życia, a ci, którym udało się powrócić na mocy amnestii z 1955 r. – w prywatnych, zakonspirowanych mieszkaniach na terenie niemal całej zachodniej Ukraińskiej Republiki Sowieckiej. Przetrwanie Kościoła umożliwiło także istnienie podziemnej hierarchii. Jeszcze w 1945 r. ówcześni biskupi przed swym aresztowaniem zdążyli częściowo ustanowić kierownictwo Kościoła greckokatolickiego, wyświęcając swych następców. Tuż przed aresztowaniem metropolita Josyf Slipyj mianował czterech nowych administratorów UKGK.
Pracę Kościoła umożliwiał także fakt, że część duchownych, którzy formalnie podpisali zaświadczenia o przejściu na prawosławie, trwała nadal przy Kościele greckokatolickim. Od lat 60. represje, choć trwały, nie skutkowały już długoletnimi zsyłkami czy więzieniem, co ułatwiło z pewnością podziemną działalność duszpasterską. W latach 80. niektórzy podziemni kapłani rozpoczęli aktywną pracę z młodzieżą, prowadzoną szczególnie podczas wakacji, najczęściej w formie wędrownych obozów w Karpatach.
Warto przypomnieć, że Kościół greckokatolicki rozwijał się nie tylko w podziemiu na terytorium sowieckiej Ukrainy, ale także w diasporze, głównie w USA i Kanadzie. W komunistycznej Polsce kres działalności Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego jako zorganizowanej całości przyniosła Akcja „Wisła” w 1947. Jednak prymas Stefan Wyszyński umożliwił jego funkcjonowanie w ramach struktury administracyjnej Kościoła rzymskokatolickiego.
W grudniu 1989 r. – na bazie gorbaczowowskiej pierestrojki – niektóre parafie Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie zostały zalegalizowane. Jednym z powodów tej decyzji władz ZSRR były z pewnością, zorganizowane na szeroką skalę w Rzymie z inspiracji Jana Pawła II, obchody tysiąclecia chrztu Rusi z licznym udziałem przedstawicieli Kościoła greckokatolickiego z diaspory. Uświadomiły one opinii międzynarodowej fakt istnienia tego Kościoła, z czym Gorbaczow nie mógł się już nie liczyć.
W 1991 r. mógł po raz pierwszy przyjechać do Lwowa kard. Myrosław Ivan Lubacziwskij, następca kard. Slipyja i zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Pod jego przewodnictwem w maju 1992 r. zebrał się we Lwowie pierwszy synod biskupów odrodzonego Kościoła.
W chwili legalizacji Ukraiński Kościół Greckokatolicki posiadał trzy diecezje: lwowską, iwano-frankowską i mukaczewską. Niemal natychmiast rozpoczęto prace nad reorganizacją struktury terytorialnej Cerkwi poprzez włączenie w jej struktury części dawnej diecezji przemyskiej oraz Bukowiny, która w granicach Ukrainy znalazła się w 1940 r. W 1992 r. utworzono diecezje kołomyjsko-czerniowiecką, samborsko-drohobycką, tarnopolską i zborowską. Aby objąć opieką duszpasterską wiernych żyjących w Ukrainie wschodniej i w Kazachstanie w kwietniu 1996 r. utworzono egzarchat kijowsko-wyszogrodzki. Dalsza reorganizacja Kościoła nastąpiła podczas synodu w sierpniu 2000 r., kiedy utworzono diecezje buczacką, sokalską i stryjską oraz w lipcu 2003 r., kiedy z egzarchatu kijowskiego wydzielono egzarchat odesko-krymski.
Po śmierci kard. Lubacziwskiego, nowym zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego został wybrany przez Nadzwyczajny Synod tego Kościoła w styczniu 2001 r. abp Lubomyr Huzar. 21 lutego 2001 r. Jan Paweł II powołał go w skład Kolegium Kardynalskiego.
Od 2011 r. głową UKGK jest arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk.
Obecnie – w ponad 25 lat po wyjściu z podziemia – skazany wcześniej na zagładę Ukraiński Kościół Greckokatolicki jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się wspólnot kościelnych w Europie. Jest drugim co do liczebności Kościołem na Ukrainie i najliczniejszym na świecie katolickim Kościołem wschodnim: liczbę jego wiernych ocenia się na 5,5 mln. Obecnie ma 47 biskupów, 2594 kapłanów diecezjalnych, 117 klasztorów z 1093 zakonnikami i zakonnicami, 3765 wspólnot (parafii i innych ośrodków), 16 szkół średnich i wyższych z 1185 słuchaczami, 1276 szkół niedzielnych, wydaje 27 tytułów czasopism i dysponuje 3685 miejscami kultu. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl/KAI
12 komentarzy
cherrish
29 stycznia 2016 o 14:26Oj warto przypomnieć, warto, zwłaszcza związki z upa i oun.
Paweł
29 stycznia 2016 o 16:25No to przypominaj 🙂 Śmiało! Pochwal się swoją wiedzą.
cherrish
29 stycznia 2016 o 23:33Naprawdę? Pozwalasz? o święceniu kos, pił i innych „narzędzi” ? o witaniu chlebem i solą wyzwolicieli Lwowa przez Szeptyckiego? o błogosławieniu SS? O listach dziękczynnych do Stalina za „wyzwolenie” Lwowa? Prymas Wyszyński nie bez powodu zablokował kanonizację tego kolaboranta, a ten kolaborant stał na czele Cerkwi. Nie chce mi się pisać, zły jestem.
Paweł
30 stycznia 2016 o 14:02Pozwalam!
Może dorzucisz jakieś źródła? A może zacytujesz słowa, którymi Wyszyński, jak to ująłeś, „zablokował” kanonizację?
Paweł
30 stycznia 2016 o 14:06PS
Że jesteś rozdrażniony, to widać 🙂 ale nie jesteś zły.
Przypomnę Ci mądre rosyjskie powiedzenie, zaczynające się od słów: „kto sierdityj, a nie silnyj…”. Myślę, że zdołasz dokończyć sam 🙂
cherrish
1 lutego 2016 o 15:37Nie znam rosyjskich przysłów.
Michal
30 stycznia 2016 o 14:19Nie martw sie.
Bóg patrzy na to wszystko. Jestem pewien.
Nie ostoi się żadny kościół / cerkiew choćby najliczniejsza jeśli buduje się ja na kłamstwie.
Święcenie kos, pił, Milczące przyzwolenie hierarchi UCGK na mordy na polakach na Wołyniu jeszcze się przypomną.
Nie ostanie się nic budowane na grzechu.
ltp
29 stycznia 2016 o 14:46Kolejny etap moskiewskiej wojny propagandowej. Zbliżają sie rozmowy w Mińsku Białoruskim. U kacapi nic nie dzieje się przypadkowo.
tagore
29 stycznia 2016 o 17:40Zabawne ,pod takim samym co do treści hasłem mordowali unitów
ludzie Gonty ,któremu w Humaniu właśnie niedawno postawiono pomnik. Inspiratorzy byli ci sami ,jednak mordercy zostali bohaterami Ukrainy. Kto wie może separatyści wskrobią się kiedyś na taki piedestał?
ułan kresowy
29 stycznia 2016 o 18:17Kościół w Komarnie pod Lwowem, Kościół Św. Magdaleny i dom przy kościele Św Antoniego we Lwowie itd i itd…. Co łączy wszystkie te miejsca . „Siódme nie kradnij”
ukrop
30 stycznia 2016 o 10:19Katedra w Przemyślu mi właśnie nie kradnij
kriss
23 listopada 2018 o 08:54Kościół Grekokatolicki z UPA i OUN ręka w rękę,