Służba Bezpieczeństwa Ukrainy otworzyła dostęp do dokumentów sowieckiego aparatu represji. Na Białorusi, w kraju gdzie represjonowano według różnych szacunków około 1,5 miliona ludzi, temat terroru komunistycznego pozostaje wciąż tajemnicą.
https://youtu.be/BLYa_sCiKU8
Co wiedzą o miejscach bolszewickich egzekucji sami Białorusini? Oficjalnie nie wiele. Owiane wciąż tajemnicą uroczysko Kuropaty, na obrzeżach Mińska. Według niektórych źródeł, w miejscu tym spoczywa ponad dwieście tysięcy ofiar stalinowskich oprawców. Komuniści starali się obarczyć winą za zbrodnię Niemców, przypomina „Biełsat” w programie „Obiekyw”.
Dziewiąty kilometr drogi na Czernihów, w pobliżu Homla. Na razie ustalenie liczby osób tam pochowanych jest niemożliwe, ponieważ archiwa KGB na Białorusi są tajne. Wcześniej lokalni ideolodzy zapewniali, że o pochówkach represjonowanych pod Homlem i jego okolicami nic nie słyszeli. Kres wątpliwościom położyli teraz ukraińscy badacze.
„Wiem, że w archiwum są takie sprawy, gdy, na przykład, pochodzący z regionu Czernihowskiego był rozstrzelany w latach represji w Homlu” – mówi Raisa Worobiej, pracownik archiwum regionalnego w Czernihowie.
Prowadzone jest śledztwo w sprawie Wiktora Gołubowa, aresztowanego w 37. roku za działalności antysowiecką. Z dostępnych naukowcom materiałów wynika, że śledztwo toczyło się w NKWD BSRR. Aresztowany przetrzymywany był w więzieniu w Homlu do ostatecznego werdyktu. Golubow został zastrzelony 13 marca 1938 roku również w Homlu.
„Istnieją powody by przypuszczać, że takich przypadków może być więcej. Z ich pomocą naukowcy będą w stanie udowodnić, że w Homlu (i nie tylko) rozstrzeliwano ludzi. Z pomocą dokumentów można będzie znaleźć miejsca, kaźni oraz pochówków” – powiedział historyk Aleksander Jasenczuk.
Ujawnione zostały również nazwiska represjonowanych Białorusinów na Ukrainie. Jak zapewniają ukraińscy badacze, prace w archiwach NKWD będą kontynuowane w najbliższej przyszłości.
„Musimy zrozumieć przeszłość, aby nie powtarzać błędów z przeszłości, oczyścić się. Ponure dziedzictwo przeszłości bolszewickiej wpływa na naszą psychikę i duszę” – konstatuje Aleksander Jasenczuk.
Podstawą do oczyszczania sowieckiej przeszłości był pakiet ustaw o dekomunizacji. Teraz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy otworzył bezpłatny dostęp do dokumentów sowieckiego aparatu represji. Na Białorusi nie jest to ciągle możliwe. Na Białorusi, gdzie represjonowano według różnych szacunków około 1,5 miliona obywateli, temat terroru komunistycznego pozostaje tajemnicą.
Kresy24.pl/Biełsat
5 komentarzy
historia doceni
21 stycznia 2016 o 14:34taka informacja, to żadna informacja
MAB - Kresy24
21 stycznia 2016 o 14:40Dobrze, że taka bo u innych w ogóle nic nie ma. 🙂 Jak będziemy wiedzieć więcej – od razu podamy.
Matrix
21 stycznia 2016 o 21:08to może Ukraińcy odtajnią akta wymordowanych Polaków z Wołynia.
lew
21 stycznia 2016 o 21:10Ciekawsze byłyby dokumenty NKVD, KGB na temat zbrodniarzy banderowskich i ich zbrodni, ale być może są niszczone przez obecnych gloryfikatorów tamtych zbrodniarzy
Jasmen Batu
22 stycznia 2016 o 01:52No Niestety Sowieckie Czystki nie ominely Bialorusi ,Szkoda ze Luka to tak utrzymuje w tajemnicy ,do ostatniego dnia .Putin juz powoli leninowi przysrywa