Jeśli Aleksander Łukaszenka wyszarpnie od Rosji kredyt w wysokości co najmniej 3 mld dolarów, przez najbliższy rok sytuacja gospodarcza w jego „państwie opiekuńczym” zachowa status quo, a on będzie mógł odłożyć na jakiś czas reformy strukturalne.
17 listopada, podczas spotkania z szefem pracującej obecnie w Mińsku – misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która zdecyduje o możliwość wsparcia finansowego Białorusi, Aleksander Łukaszenka wygłosił dwie sprzeczne deklaracje;
Najpierw oświadczył, że nie zamierza odstąpić od wypracowanego i działającego od lat mechanizmu „państwa opiekuńczego”, po czym zakomunikował, że rozumie i zgadza się z propozycjami MFW, z których wynika jasno, że potrzebne są natychmiastowe radykalne reformy gospodarcze.
19 listopada misja MFW, która decyduje o losie trzymiliardowego kredytu kończy pracę. Fundusz gotów jest udzielić pożyczki, ale pod warunkiem, że w ciągu najbliższych 6-18 miesięcy nastąpią zmiany, i nie chodzi tylko o zmiany kosmetyczne. Czy białoruskie władze dojrzały do decyzji reformowania państwa?
Były prezes Narodowego Banku Białorusi Stanisław Bogdanowicz w wywiadzie dla „Belaruskoj prawdy” powiedział, że sprzeczne sygnały wysyłane przez dyktatora przeczą zdrowemu rozsądkowi.
-Białoruś nie ma czasu na zastanawianie się, co zrobić dalej, ponieważ sytuacja ekonomiczna kraju jest tragiczna, z dnia na dzień obniża się poziom życia obywateli.
Tymczasem, jeśli któryś z urzędników z najbliższego otoczenia Łukaszenki zaczyna mówić o potrzebie reform, już następnego dnia występuje z ich krytyką. Bo białoruskie społeczeństwo nie chce zmian.
-W tej sytuacji – jak powiedział Bogdankiewicz, – wyjście jest tylko jedno: Udać się po prośbie do Moskwy
„Jeśli Łukaszence uda się wyrwać od Rosji kredyt i spróbuje utrzymać standard życia obywateli, to wydaje się, że może przesunąć w czasie reformy. Wprawdzie gospodarka cały czas będzie padać, a ludzie będą żyć kosztem zadłużenia zagranicznego.
To zły prognostyk dla gospodarki kraju, dla narodu, ale bardzo prawdopodobny scenariusz w ramach obecnego systemu władzy. Rządzący myślą jak utrzymać status quo w imię utrzymania władzy. Jednocześnie nie myślą o tym, co się stanie z krajem, jeśli nie zostaną przeprowadzone reformy.
Jak długo jeszcze Białoruś może pociągnąć na pożyczkach zagranicznych?
-Myślę, że Rosja może przedłużyć ten marazm jeszcze o co najmniej rok. Jeśli Kreml udzieli kredytu w wysokości 3 mld dolarów, sytuację można zakonserwować na rok. Biorąc pod uwagę fakt, że obecnie obserwowana jest równowaga handlu zagranicznego i bilansu płatniczego – to się ustabilizowało. Ale spada wydajność, spada eksport, import, spadają płace, emerytury i wynagrodzenia tracą wartość na tle ciągłej inflacji i dewaluacji waluty krajowej.
Pogorszenie sytuacji społeczeństwa widać gołym okiem, ale nie można ich nazwać zapaścią.
Białoruski naród już się przystosował do niższego standardu życia…
Kresy24.pl za belprauda.org
1 komentarz
micg
19 listopada 2015 o 08:43gorzej jak przyjdzie do spłaty