Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor telewizji Biełsat i wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich została uhonorowana nagrodą Wolności Słowa imienia Igora Lubczenki. Nagrodę od 2012 roku przyznaje Stowarzyszenie Dziennikarzy Ukrainy.
Romaszewska-Guzy została zgłoszona do nagrody przez oddział Związku Dziennikarzy Ukrainy w Dniepropietrowsku. „Jest adwokatem ukraińskiego dziennikarstwa” – tak o Romaszewskiej powiedział szef oddziału Związku w Dniepropietrowsku Ołeksij Kowalczuk. Laureatka nagrody zainicjowała powstanie Centrum Pomocy Dziennikarzom, które pomagało dziennikarzom poszkodowanym na Majdanie, na Krymie i wschodzie Ukrainy – było pierwszą organizacją dziennikarską, która zareagowała na wydarzenia na Majdanie i zorganizowała zbiórki dla dziennikarzy na Ukrainie.
Związek Dziennikarzy Ukrainy przyznaje nagrodę Wolności Słowa im. Lubczenki od 2012 roku. Do nagrody są nominowane osoby zasłużone dla walki o wolność słowa. Co roku nazwisko laureata jest ogłaszane 3 listopada, w dzień urodzin Lubczenki, wieloletniego prezesa ZDU. Romaszewska-Guzy jest pierwszą laureatką spoza Ukrainy.
Agnieszka Romaszewska-Guzy jest dyrektorem Telewizji Biełsat od 2007 roku. Od 2011 pełni funkcję wiceprezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Pracowała w Telewizji Polskiej (zastępca szefa wiadomości), była dyrektorem TV Polonia. W stanie wojennym była więziona przez pięć miesięcy. Działała w opozycji. Wywodzi się z rodziny o tradycjach opozycyjnych, politycznych i społecznych. Jest córką Zofii i Zbigniewa Romaszewskich.
Kresy24.pl/sdp.pl/bielsat.eu
13 komentarzy
MarcoPolo
5 listopada 2015 o 14:17Zwykla propagandzistka.
cherrish
5 listopada 2015 o 14:18Ordery od Ukrainy, aż przykro się robi jak to widzę, od dziennikarzy, od służby bezpieczeństwa, trzeba nie mieć szacunku dla naszych przodków by je przypinać do piersi.
Barnaba
5 listopada 2015 o 15:30Za wspieranie banderyzmu. Sakiewicz też dostał od SBU. Na Majdanie dominowali banderowcy i jak ktoś jeździł ich wspierać to już wiadomo jakie musi mieć poglądy…
miki
5 listopada 2015 o 17:10Muszę przyznać że rozwala mnie to straszenie ,że wszyscy Ukraińcy to banderowcy.To przecież działa tylko na kacapów 🙂 , na ludność ociężałą umysłowo w wyniku niemal 100-lat działania intensywnej propagandy…
cherrish
5 listopada 2015 o 18:08Czytać nie potrafisz ze zrozumieniem? czy może polski jest językiem obcym to trudniej wyłapać sens? Gdzie jest napisane, że wszyscy Ukraińcy to banderowcy? gdzie jest straszenie? Trzeba mieć wybitnie ociężały umysł, by w ten sposób interpretować prosty tekst.
:(
5 listopada 2015 o 18:15Miki@ Może nie wszyscy to banderowcy ale na pewno nie nasi przyjaciele i gdybym otrzymał od nich order to naprawdę byłoby mi wstyd .
lew
5 listopada 2015 o 20:52Rosjanie jak obywatele Ukrainy nie życzą sobie aby mówić na nich Ukraińcy, nie czują się Ukraińcami i nie chcą być utożsamiani z Banderowcami.
Vandal
5 listopada 2015 o 15:45Takia nagroda jaka obiektywnosc……….,politycznie poprawna „wolnosc slowa”……., 🙁
Marcin
5 listopada 2015 o 20:25(komentarz usunięty jako obraźliwy personalnie)
Cecylia
5 listopada 2015 o 22:39Zwykła propagandzistka, miernota.
obserwator
6 listopada 2015 o 01:14Widzę, że coraz bardziej niektóre trolle muszą się wykazywać, aby pańska ręka pogłaskała. Czym ktoś bardziej zasłużony w walce z komuną i ruskim okupantem, tym większym wrogiem, he he.
Lubomir
6 listopada 2015 o 08:52Ona nie ma kompletnie w sobie wizji – jak jej ojciec – Polskiej Racji Stanu! Doprowadziła do marginalizacji mediów, które w swoim zamierzeniu mały przekazywać demokratyczną myśl dla naszych wschodnich sąsiadów – prowadzone przez nią media „zdobywają” popularność mniej aniżeli znikomą. Co to są za wieloletnie sukcesy?
Marcin
6 listopada 2015 o 11:11Ponieważ Redakcja nie wiedzieć czemu nie zamieściła mojego komentarza proszę uczestników dyskusji, by sprawdzili jakim neologizmem Rafał Ziemkiewicz określił Tomasza Lisa. Określenie to idealnie pasuje do pani Romaszewskiej. Tak więc pani [tu określenie użyte przez Ziemkiewicza w odniesieniu do Lisa] serdecznie gratuluję.
PS. Redakcji kresy24 gratuluję bolszewickiego rozumienia pojęcia wolności słowa. Użyte przeze mnie, a właściwie zacytowane określenie nie jest wulgarne ani obraźliwe – to neologizm, który nie występuje w żadnym słowniku, nie wiem więc skąd cenzura mojego komentarza? Czyżby zażyłość z panią Romaszewską?