Taką zapowiedź złożył Mikałaj Ułachowicz – kandydujący na prezydenta Białorusi z ramienia prorosyjskiej Partii Patriotycznej, tzw. „naczelny ataman Białoruskiego Kozactwa”. Odpowiedział w ten sposób na pytanie polskiego dziennikarza jak zamierza budować relacje z Polską jeśli wygra wybory.
„No a potem będziemy się z wami przyjaźnić” – dodał ironicznie prorosyjski „polityk”. Po jakimś czasie Ułachowicz rozwinął jednak „polski wątek”:
„Jestem za współpracą z Polską bo ona jest nam tak bliska jak Rosja. Tyle, że z Rosją mamy takie bardziej ekonomiczne stosunki. A w Polsce naszych towarów często nie chcą brać. A przyjazne, kulturalne stosunki trzeba rozwijać” – podzielił się głęboką myślą „kandydat”.
Dla porządku odnotujmy, że w swoim wystąpieniu Ułachowicz poparł rosyjską aneksję Krymu, nazywając Putina „zuchem, którego misja zapisze się na wieki”. Wezwał też, żeby „trzymać z Rosją bo tylko z nią wyjdziemy z kryzysu” i podkreślił, że „Białoruś nie jest krajem europejskim”.
Ułachowicz dodał jednak, że „popiera kontakty z Europą, gdyż jest tam wiele krajów, które przyjmą nas jako robotników do pracy”.
Sprzeciwił się też reformom gospodarczym, używaniu historycznego herbu Pogoń i biało-czerwono-białej flagi, ostrzegł by Białorusini nie organizowali protestów ulicznych bo „na placu połamiecie sobie zęby” i skrytykował pojęcie „wolności” jako „płynne”.
Na spotkanie Ułachowicza z „wyborcami” w szkole w Witebsku przyszło – jak policzyli dziennikarze – 10-ciu kozaków w mundurach, kilka osób z mediów oraz kilka nauczycielek i „panów w cywilu”, co chyba najlepiej pokazuje zarówno fikcję białoruskich „wyborów”, jak i groteskową postać samego „kandydata”, jednego czterech, włącznie z Łukaszenką.
Pytanie jakie zadał mu polski dziennikarz było zresztą jedynym na tej „konferencji”, nikt więcej nie pałał chęcią poznania jego politycznych przemyśleń…
Kresy24.pl
12 komentarzy
tik
9 października 2015 o 16:45Gorszy niż Łukaszenka.
LubieRZca
9 października 2015 o 16:46Co za jełop, dobrze że nie ma wiekszego poparcia… lepiej niech waży słowa, bo w konsekwencji to my zabierzemy im Grodno i Brześć.
tommi59
10 października 2015 o 13:32I Lidę albowiem tam Polacy są w przewadze
jaroo
9 października 2015 o 16:56A my wezmiemy Mińsk i to nie ten mazowkiecki……
Антурыё
9 października 2015 o 18:19Polacy przygotovać się do uchodźców z Białorusi!!!?
schlesier
9 października 2015 o 19:22Niech wejdą w Polskę to dostaną prętem po prąciach i skomląc z opuchniętymi torbami będą się spowrotem czołgać do swojego batjuszki…
mich
9 października 2015 o 20:00zażartował se przeciez oni nie chcą miec nic wspólnego z zachdem rusek wychował ten naród jak syna
trampó
9 października 2015 o 23:45A my zajmiemy Grodno,Mosty i Brześć bo to nasze i też będziemy się z wami przyjaźnić.
max
10 października 2015 o 11:21Dożywotni zakaz wjazdu do Polski i UE dla tej swołoczy z wąsami oraz dla jego rodziny. Łajza na kartoflach, sale i samogonie długo nie pociągnie.
Gienek
10 października 2015 o 15:31W Białymstoku kiedyś Białorusini wystawiali swojego kandydata na prezydenta miasta dostawał około 2% głosów w ostatnich już nie wystawiali, ponieważ dostałby jeszcze gorszy wynik. W Białymstoku naprawdę jest ich garstka, ale są niezwykle mocno wspierani finansowo i medialnie przez marksistów z PO i komunistów z SLD. PO zawsze dawała im stołek wiceprezydenta miasta Białegostoku.
miki
10 października 2015 o 21:30No cóż marzenia ściętej głowy jak to mówią….A ruski to nie jest żadna gwarancja wyjścia z kryzysu jeno ruskie wciągnęli ich w ten kryzys.
Morientes
12 października 2015 o 16:43Panowie, nie musimy zajmować im Grodna, ponieważ to Grodno samo przyjeżdża do nas do Białegostoku na zakupy – i nie tylko w tym celu. Prawosławni rok w rok szorują pomodlić się na Górze Grabarce, a do takiego Mohylewa czy Witebska im jakoś nie tęskno 🙂 Mam nadzieję, że bliżej im do nas (geograficznie i duchowo), niż do takiego „kandydata” popieranego przez zaledwie kilkanaście osób z Witebska. I co się później dziwić, że ludzie wolą Łukaszenkę którego znają i wiedzą, jak może się zachować, niż „oryginała” o zerowym poparciu, który chce wszczynać spory terytorialne z sąsiadami?