Środowisko polityczne więźnia politycznego Nikołaja Statkiewicza z Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej „Narodnaja Gramada” powołało grupę inicjatywną, której celem jest wysunięcie uwięzionego lidera na kandydata w zbliżających się wyborach prezydenckich. Jeśli władze odmówią rejestracji Statkiewicza, opozycja zapowiada bojkot wyborów.
Siergiej Skrebiec, współpracownik Statkiewicza, który od czasu odbywania przez niego kary więzienia pełni obowiązki dyrektora zarządzającego organizacji, powiedział radiu Svaboda, że finalizowane są już rozmowy o współpracy z kampanią „Mów prawdę!”, niezarejestrowanymi partiami „Białoruską Chrześcijańską Demokracją”, Partią wolności i postępu, ruchem „Razem”, „Młodym Frontem”, i innymi organizacjami. Pozostaje tylko formalność, czyli podpisanie umowy, której projekt jest przygotowany.
Jak mówi Skrebiec, zadaniem grupy inicjatywnej jest przede wszystkim wysunięcie kandydatury Statkiewicza na prezydenta. Zbiórka podpisów za wyłonieniem jego kandydatury będzie przebiegała pod hasłem: „My, obywatele Republiki Białoruś, żądamy uwolnienia więźniów politycznych; Statkiewicza, Oliniewicza, Dziedoka, Waśkowicza, Prokopienko, Rubcowa, i przyłączamy się do grupy, która nominuje Nikołaja Statkiewicza jako kandydata na prezydenta Republiki Białoruś”.
Działacz opozycyjny zapowiedział, że w sytuacji, gdy władze odmówią zarejestrowania kandydata na prezydenta, podjęto już decyzję o bojkocie wyborów.
Wcześniej, zbiór podpisów za powołaniem grupy wsparcia Statkiewicza rozpoczęła już Zjednoczona Partia Obywatelska Anatolija Lebiedźki.
Scenariusz z wysunięciem kandydatury Statkiewicza, jako symbolicznego wspólnego kandydata opozycji na prezydenta ma swoje plusy i minusy, uważa politolog Aleksandr Kłaskouski:
„Zwolennicy tej opcji podkreślają, że dokąd na Białorusi nie ma wolnych wyborów, nominowanie Statkiewicza pozwoli przyciągnąć uwagę szerszego społeczeństwa na problem istnienia w kraju więźniów politycznych. Ci, którzy się z taką wizją nie zgadzają, twierdzą, że będzie to tylko imitacja działalności, ponieważ władze postawią na osobie Statkiewicza gruby krzyżyk, a wtedy opozycja nie skorzysta z szansy jaką daje prowadzenie kampanii wyborczej, czyli dotarcia, komunikacji z obywatelami.
– Ja powiem tak – mówi Kłaskouski: każdy scenariusz (czy to wyłonienie kandydatury Statkiewicza, czy wybór do tej roli wspólnego realnego kandydata, którego władze zarejestrują) – byłoby to nieporównywalnie lepsze, niż dzisiejsza niezgoda panująca w opozycji. Dowolny skonsolidowany scenariusz pokazałby społeczeństwu, że opozycja zdolna jest do porozumienia się i zaciśnięcia pięści. Nawet jeśli nie zwycięży w tej kampanii , bo szanse są z kilku powodów marne, ale miałaby przynajmniej możliwość podniesienia swojego autorytetu w społeczeństwie.
Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 15 listopada 2015 roku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!