Prawie w każdej wiosce powiatu wołożyńskiego ( obecnie rejon wołożyński w Republice Białoruś ), II wojna światowa zostawiła swoje krwawe ślady. Zabito i zamęczono tysiące ludzi. Wojenna tragedia nie ominęła rodziny Tracewskich z wioski Pokucie k. Iwieńca.
Rodzina Adama i Wiktorii Tracewskich była liczna – dziesięcioro dzieci, w tym 6 synów: Antoni, Bronisław, Wacław, Wincenty, Otton, Franciszek. Ludzie z miasta nazywali ich „chutoranami”, podobnie jak dom, który znajdował się przy lesie obok wioski.
Kiedy w 1939 r., rozpoczęła się II wojna światowa, starsi synowie rodziny Tracewskich współpracowali z polskimi partyzantami. [1]
Latem 1943 r., na tamtym terenie – Puszcza Nalibocka i okolice, Niemcy przeprowadzili operację antypartyzancko – pacyfikacyjną kryptonim „Hermann”. Ktoś poinformował Niemców, że rodzina Tracewskich współpracuje z partyzantami. 2]
Do wioski Pokucie przyszła grupa dwóch Niemców i dwóch policjantów białoruskich. Okrążyli dom, wdarli się do niego i, zatrzymali siłą Antoniego i Wacława, których wyprowadzili na dwór. Znęcali się nad braćmi, chcąc ich zmusić do wskazania miejsca biwakowania partyzantów. Wobec odmowy, odcięli im nosy i uszy oraz wykłuli oczy. Nie uzyskawszy spodziewanego efektu obu zastrzelili. Dramat rozegrał się na oczach matki Wiktorii Tracewskiej.
To nie koniec tragedii rodziny Tracewskich z Pokucia w czasie II wojny światowej. W dniu 6 lipca 1944 r., Armia Czerwona wyzwoliła gminę iwieniecką od niemieckiego okupanta. Po okrutnym zabójstwie Antoniego i Wacława, ich bracia Bronisław i Franciszek wstąpili wtedy do polskiej partyzantki. Partyzancka grupa biwakowała w lesie obok osady Mieszkulino, niedaleko od Pokucia.
Do likwidacji polskich partyzanckich grup zbrojnych, Sowieci skierowali oddziały NKWD ( „enkawudziści”) ZSRR. W dniu 21 września 1944 r., ktoś z miejscowych doprowadził ich do miejsca biwakowania polskich partyzantów. Siedzieli przy ognisku i przygotowywali posiłek. „Enkawudziści” wszystkich zastrzelili, w tym Bronisława i Franciszka.[3]
Rodzina Adama i Wiktorii Tracewskich z Pokucia podczas II wojny światowej utraciła czterech synów.
Wszyscy zabici czterej bracia zostali pochowani na wiejskim cmentarzu w wiosce Pokucie k. Iwieńca.
Po wojnie, siostra Maria postawiła skromny pomnik z polskim epitafium, który świadczy o wojennej tragedii i, rodzinnej pamięci dla zabitych braci.
Autor: Paweł Orłowski z Pokucia
Przetłumaczono z j. rosyjskiego – Stanisław Karlik
[1] Rafał Wnuk „Za Pierwszego Sowieta. Polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej” (Wrzesień 1939 – czerwiec 1941), Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2007, s. 312 – 314.W okolicy Iwieńca działała grupa partyzancka Leonarda Dąbrowskiego „Loni” z Iwieńca, którą w listopadzie 1940 r., zniszczyła grupa operacyjna NKWD.
[2] Kazimierz Krajewski, „Nowogrodzki Okręg AK w dokumentach”, IPN, Oficyna Wydawnicza RYTM, s. 34. Adolf Pilch, „Partyzanci trzech puszcz”, Editions Spotkania 1992, s. 66. Zygmunt Boradyn, „Niemen rzeka niezgody”, Oficyna Wydawnicza RYTM, s. 39.W Iwieńcu i okolicach istniała polska konspiracja, a od wiosny 1943 r., działał założony w porozumieniu z partyzantami radzieckimi Polski Oddział Partyzancki, pod dowództwem por. Kacpra Miłaszewskiego „Lewald”, w Iwieńcu dowodził pchor. Olgierda Woyno „Lech”.
Zob. Krzysztof Jasiewicz, Lista strat ziemiaństwa polskiego 1939 – 1956. Wyd. Pomost, Alfa. W-wa 1995. Strony nr nr 294, 416, 417, 785, 786,Prawdopodobnie za współpracę z partyzantami ok. połowy lipca 1943 r., Niemcy spalili żywcem w tamtej okolicy właścicielkę majątku Mieszkucie z córkami: Leokadię Jaworską, Jadwigę z Jaworskich Plewakową, Wandę z Jaworskich Głębocką i Izabelę Jaworską. Właściciela majątku Zalesie Kazimierza Plewako prawdopodobnie zabili partyzanci sowieccy. [
3] Andrzej Chmielewski, Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski, Henryk Piskunowicz, Biblioteka Ziem Wschodnich, NKWD o Polskim Podziemiu 1944 – 48. Konspiracja polska na Nowogródczyźnie i Grodzieńszczyźnie. PAN ISP, Warszawa 1997, s.162 „21 IX 1944 r., iwienieckie RO MWD obwodu baranowickiego, drogą agenturalną ujawniła i zlikwidowała grupę „bandycką” składającą się z dezerterów i uchylających się od służby w A.Czerwonej o liczebności 17 osób. Grupą dowodził Adolf Griszin s. Konstantego ur. 1915 r., mieszkający we wsi Chotowo w rej. iwienieckim, w przeszłości oficer Wojska Polskiego. Grupa była uzbrojona w karabiny, pistolety maszynowe i granaty. Przeprowadzali kontrrewolucyjną agitację wśród ludności przeciwko A.Czerwonej. Stawiali opór.
Zob. Archiwum Kresowe Stanisława Karlika, „Dorastanie pod dwiema okupacjami – Wołożyn, Iwieniec, Pohorełka, Adamki, Borowiki” – wspomnienia Ksawerego Suchockiego.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!