20 czerwca 1944 roku oddział kolaboracyjnej policji litewskiej zabił 39 Polaków w Glinciszkach na Wileńszczyźnie.
Był to odwet za śmierć czterech litewskich policjantów z garnizonu w pobliskim Podbrzeziu. Według jednej z wersji zginęli chcąc zatrzymać żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady AK, którzy dokonali rekwizycji w poddanym niemieckiemu zarządowi majątku w Glinciszkach. Według drugiej, rekwizycja dokonana przez oddział AK miała sprowokować policjantów litewskich do wyjścia z Podbrzezia w zastawioną pułapkę.
20 czerwca 1944 r. oddział policjantów litewskich z Podbrzezia wkroczył do Glinciszek i zamordował 39 Polaków, nie oszczędzając kobiet ani dzieci. Wśród ocalałych była Irena Sławińska, późniejsza profesor Katolickiego Uniwersytetu Wileńskiego, która sporządziła wówczas listę zamordowanych.
Do ofiar zbrodni w Glinciszkach zalicza się też administratora majątku, Władysława Komara – ojca wybitnego lekkoatlety o tym samym imieniu – który został zabity przez Litwinów w okolicy Podbrzezia.
„Mord w Glinciszkach odebrano jako początek akcji likwidacyjnej ludności polskiej na tych terenach w okresie wycofywania się wojsk niemieckich” – pisał Jarosław Wołkonowski w książce „Okręg Wileński Związku Walki Zbrojnej- Armii Krajowej w latach 1939-1945”.
Ze zbrodnią w Glinciszkach wiąże się polski odwet. Żołnierze 5 Wileńskiej Brygady AK zaatakowali 23 czerwca 1944 roku wieś Dubinki na terenie Litwy Kowieńskiej i zabili w niej 27 osób. Miały to być rodziny litewskich policjantów oraz innych Litwinów kolaborujących z Niemcami. Wśród ofiar znalazły się także kobiety i dzieci. Było to działanie samowolne, bo Aleksander Krzyżanowski „Wilk”, dowódca Okręgu Wileńskiego AK zakazywał odwetu na ludności cywilnej.
Mord w Glinciszkach nie był jedyną zbrodnią popełnioną przez litewskie siły kolaboracyjne na Polakach. Jarosław Wołkonowski wymienia wsie, w których nieco wcześniej, w maju 1944, doszło do mordów: Pawłów, Adamowszczyzna, Sieńkowszczyzna.
Masowa zbrodnia została dokonana w Święcianach i Łyntupach 19-20 maja 1942 r., gdy śmierć trzech Niemców zabitych przez sowiecką partyzantkę litewskie siły policyjne wykorzystały jako pretekst do masakry ludności polskiej. Zginęło wówczas – według śledztwa IPN – ok 400 Polaków, głównie z inteligencji. W opracowaniach historyczych pojawia się także większa liczba ofiar – 1200. „Był to prawdziwy, krwawy pogrom ludności polskiej na tym terenie” – pisał prof. Piotr Łossowski w książce „Polska -Litwa. Ostatnie sto lat.”
Litewska kolaboracyjna formacja policyjna Ypantigas Burys brała udział w egzekucjach w podwileńskich Ponarach, miejscu masowej kaźni, w którym zabito wedug różynch danych od 1, 5 tys do kilkunastu tysięcy Polaków i 56-70 tys. Żydów.
Kresy24.pl/dzieje.pl
1 komentarz
Litwin
27 czerwca 2014 o 14:22Proszę, przestańcie używać epitetu „kolaboracyjny” w odniesieniu do oddziałów Lietuvisów. Lietuvisi nie byli kolaborantami Niemiec,lecz ich sojusznikami. Czy mieli jakieś oddziały walczące z Niemcami? Nic mi o tym nie wiadomo. Ponadto zarówno szaulisi, jak i premier Ambrazievicius doczekali się oficjalnego uznania obecnego państwa Lietuvskiego. Piszmy więc zgodnie z prawdą: mordowała policja lietuvska, oddziały lietuvskie – ogólnie mówiąc: lietuvscy bandyci.