Odsiadujący wyrok 4 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej w Iwacewiczach jeden z liderów „Młodego Frontu” Eduard Lobou, odbył sakrament spowiedzi …. w obecności przedstawiciela więziennego strażnika.
Jak poinformowała radio Svaboda matka skazanego opozycjonisty, nie była to pierwsza wizyta spowiednika u jej syna. Ksiądz Dmitrij, który na co dzień pełni posługe kapłańską w rejonie słuckim, odwiedzał już wcześniej Eduarda Loboua, ale za każdym razem spotkanie wygląda według tego samego schematu.
„Tak jak poprzednio, ksiądz przyjechał, odbyło się spotkanie – jak zawsze w obecności jakiegoś strażnika więziennego. I oczywiście w takiej formie przebiegało jak zawsze, to znaczy w czasie spowiedzi funkcjonariusz stał obok i wszystkiemu się przysłuchiwał. Porozmawiać na osobności nie pozwalają” – powiedziała Marina Loboua radiu Svaboda.
Kobieta przypomniała, że jej syn objęty jest statusem „więźnia złośliwie naruszającego warunki odbywania kary”, który jest regularnie przedłużany za nowe kary. Administracja kolonii nakłada je za rzekome łamanie zasad panujących w kolonii karnej.
„To na wypadek, żeby w dowolnym momencie można było dodatkowo ukarać, i żeby po jego wyjściu na wolność można było na niego nałożyć nadzór prewencyjny, tak jak w przypadku innych więźniów politycznych” – wyjaśniła matka Loboua.
Przypomnijmy, Eduard Lobou został zatrzymany wraz z liderem „Młodego Frontu” Zmicierem Daszkiewiczem w Mińsku 18 grudnia 2010 roku, w przeddzień wyborów prezydenckich na Białorusi. Został oskarżony za tzw. Chuligaństwo” i skazany na 4 lata koloni karnej o zaostrzonym rygorze. Wyrok odsiaduje w Iwacewiczach.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!