Uwaga Polski skupiona na Ukrainie odwróciła się od Białorusi… Tymczasem, jeśli kiedyś staniemy przed groźbą rosyjskiej agresji, przyjdzie ona właśnie z terytorium Białorusi (oraz Królewca), nie zaś z Ukrainy – pisze Andrzej Talaga w dzienniku Rzeczpospolita. – W perspektywie długoterminowej Polska powinna poświęcić jej nie mniejszą uwagę niż Ukrainie
Autor artykułu przestrzega, że nie możemy dawać się zwieść prokijowskim słowom Aleksandra Łukaszenki oraz przejawom rzekomej niezależności od Moskwy w geopolitycznej rozgrywce.
Odarta z tożsamości Białoruś, „mix tutejszości, sowietyzmu oraz kultu drugiej wojny światowej, w ktorej ani język białoruski, ani kultura ludowa nie odgrywają żadnej roli integracyjnej, stała się państwem jednego człowieka. Zdaniem Andrzeja Talagi, białoruski dyktator zawsze będzie posłuszny Moskwie, a 400 km granicy polsko-białoruskiej pozostanie otwartą arterią dla rosyjskich wojsk.
-Obecny układ polityczny w Mińsku może funkcjonować jedynie z rosyjskiej łaski. Ale Moskwa nie ufa swojemu satrapie – pisze Talaga. – Nie pozwoliła mu zmodernizować armii, w szczególności lotnictwa, odmawiając kredytowania dostaw nowoczesnego sprzętu wojskowego.
– W efekcie Łukaszenko ma siły zbrojne słabo wyposażone i wyszkolone, tkwiące głęboko w epoce sowieckiej pod względem struktury, mentalności, metod szkoleniowych. Bez pomocy rosyjskiej nie ma szans w ewentualnej wojnie, na przykład z Polską. Nie dotyczy to jednak obrony powietrznej zintegrowanej w pełni z systemem rosyjskim, gdyż jest ona pierwszą linią osłony samej Rosji przed uderzeniami lotniczymi i rakietowymi.
Andrzej Talaga przypomina obietnice składane w 2010 roku ministrom Sikorskiemu i Westerwelle, o zaniechaniu stosowania represji wobec społeczeństwa obywatelskiego oraz o przeprowadzeniu w kraju niezbędnych reform i konkluduje;
– Słowa postsowieckich satrapów mają inne znaczenie i cele niż w świecie cywilizacji, są narzędziem bieżącej polityki, w żadnym zaś wypadku zobowiązującymi do czegokolwiek deklaracjami.
1 komentarz
janek
29 kwietnia 2014 o 20:02Co to za czołg na fotce?