Jedna z rosyjskich firm złożyła ofertę przejęcia połowy udziałów British Petrolium (BP), trzeciego co do wielkości przedsiębiorstwa petrochemicznego na świecie, w ramach syberyjskiego joint-venture. Stanowiłoby to ostateczną porażkę brytyjskiej firmy na rynku rosyjskim i kolejny dowód na przejmowanie przez Kreml kontroli nad sektorem paliwowym.
Jeżeli rosyjska firma państwowa przejmie udziały BP w joint-venture TNK-BP, warte około 30 miliardów dolarów, będzie to oznaczało radykalną reorganizację rosyjskiego przemysłu naftowego, największego na świecie.
TNK-BP jest trzecim pod względem wielkości producentem ropy w Rosji, a inwestycja BP należy do największych w historii tego kraju. Przynosi BP wielkie zyski, ale wiąże się również z zaciekłymi bojami prawnymi pomiędzy brytyjskim koncernem a rosyjskimi miliarderami zrzeszonymi w konsorcjum AAR, które jest drugim partnerem w spółce.
Dla BP sprzedaż udziałów oznacza rezygnację z rocznej dywidendy, która w ubiegłym roku wyniosła 3,7 miliarda dolarów i spadek produkcji ropy i gazu o około 30 procent. Z drugiej strony jednak koncern zyska gotówkę na eksploatację innych przedsięwzięć o wysokim potencjale, być może nawet w Rosji. Pozyskane fundusze pomogą również zapłacić rachunek za likwidację skutków wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!