
Statek transportujący zaopatrzenie do ZSRS w ramach konwojów arktycznych. Fot. iwm.org.uk/Domena publiczna
Największa wojna w historii ludzkości pomiędzy dwiema globalnymi koalicjami militarno-politycznymi trwała sześć lat – od 1 września 1939 r., kiedy nazistowskie Niemcy zaatakowały Polskę, do 2 września 1945 r., kiedy to na pokładzie amerykańskiego pancernika Missouri przedstawiciele państw alianckich, w tym ZSRS, podpisali akt kapitulacji Japonii.
Rosjanie mają na ten temat swój mit. Drugą wojnę światową określają „Wielką Wojną Ojczyźnianą”, czyli odpieraniem inwazji Trzeciej Rzeszy na państwo Stalina, która rozpoczęła się 22 czerwca 1941 r.
Jesienią, po ataku japońskiej floty cesarskiej na bazę amerykańskiej marynarki wojennej w Pearl Harbor, do wojny światowej włączyły się Stany Zjednoczone. Tym samym najpotężniejsze mocarstwo świata stanęło na czele koalicji antyhitlerowskiej.
Ów sojusz był pełen sprzeczności, bo z jednej strony uczestniczyły w nim państwa demokratyczne, w tym Polska, z drugiej ZSRS – państwo totalitarne, niedawny aliant Trzeciej Rzeszy. Koalicja antyhitlerowska, ściślej – sojusz przeciwko państwom Osi, zakładała nie tylko współdziałanie wojskowe, ale także wzajemne wsparcie gospodarcze. Rzecz jasna liderem były tutaj Stany Zjednoczone Ameryki z najpotężniejszą gospodarką.
Już 15 maja 1940 roku brytyjski premier Winston Churchill zwrócił się do prezydenta USA Franklina Roosevelta z prośbą o przekazanie Anglii 40–50 starych niszczycieli do tymczasowego użytku w zamian za dostęp do brytyjskich baz morskich i lotniczych na Oceanie Atlantyckim. Brytyjczycy zaproponowali trzy systemy płatności: darowiznę, płatność gotówkową lub czasowe użyczenie (dzierżawę), czyli leasing. Amerykanie ostatecznie zgodzili się na trzecią opcję i we wrześniu 1940 r. pierwsze amerykańskie niszczyciele wysłano do Wielkiej Brytanii w ramach zatwierdzonej przez amerykański parlament ustawy Lend Lease. Niebawem amerykański Departament Skarbu postanowił wykorzystać efekty tej transakcji w całej polityce zagranicznej. Rooseveltowi spodobał się pomysł dzierżawy uzbrojenia brytyjskiemu aliantowi, bowiem w oczach wyborców zyskiwał najważniejsze – wiarygodność. Spełniał tym samym swoją obietnicę wyborczą („Nasi chłopcy nigdy nie będą walczyć w wojnach innych ludzi”): nie angażując swojego kraju w wojnę poprzez wysłanie kontyngentu wojskowego, wspierał sojusznika uzbrojeniem.
Pomoc wojskowa i gospodarcza dla Wielkiej Brytanii stała się impulsem, który rozkręcił gospodarkę i stworzył nowe miejsca pracy w kraju, który wciąż borykał się z traumą zapaści gospodarczej z przełomu lat 20. i 30. Inna sprawa, że dzięki rozszerzaniu ustawy Lend Lease Stany Zjednoczone mogły wpływać na kraje, które otrzymywały pomoc. Pod koniec wojny obejmowała ona prawie połowę świata, ponad 40 krajów w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej, które walczyły z Niemcami i ich sojusznikami. W rzeczywistości byli to dłużnicy USA. Ustawa Lend Lease początkowo nie miała zastosowania do ZSRS, nie tylko sojusznika Trzeciej Rzeszy do września 1939 roku, ale także agresora, który został wykluczony z Ligii Narodów w związku z wywołaniem wojny z Finlandią w końcu 1939 roku.
Przypomnijmy, Związek Sowiecki był sojusznikiem Hitlera i dostarczał zaopatrzenie Niemcom aż do lata 1941 roku. Sytuacja zmieniła się po ataku Niemiec na ZSRS 22 czerwca 1941 roku.
Już w sierpniu Churchill i Roosevelt obiecali Stalinowi, że dostarczą ZSRS „maksymalną ilość materiałów, których najbardziej potrzebuje”. W tym celu Stany Zjednoczone szybko uchwaliły program mający na celu podwojenie produkcji wojskowej, a pierwsze dostawy rozpoczęły się jesienią tego roku. Prawdą jest, że Roosevelt nie mógł szybko przeforsować w amerykańskim parlamencie ustawy o pomocy dla niedawnego sojusznika Hitlera. Dlatego wraz z Churchillem uciekli się do podstępu: amerykańskie transporty do ZSRS były dostarczane tranzytem przez terytorium Wielkiej Brytanii pod pretekstem umowy o dostawach między USA i Wielką Brytanią. Na marginesie, w mediach ruszyło propagandowe ugłaskiwanie opinii publicznej, że sowieci nie są tacy straszni, jak ich malowano (patrz: Stalin jako „wujek Joe”).
Inna sprawa, że pomoc wojskowo-gospodarcza dla państwa Stalina nie cierpiała zwłoki. Pod koniec 1941 roku Armia Czerwona znajdowała się krytycznym położeniu. W wyniku wszelakich błędów Stalina i dowództwa sowieci ponieśli kolosalne straty w ludziach i sprzęcie wojskowym. Duże ośrodki przemysłowe w europejskiej części kraju znalazły się w rękach Niemców.
11 czerwca 1942 r. została zawarta „umowa między rządami ZSRS i USA o zasadach wzajemnej pomocy w prowadzeniu wojny przeciwko agresji”, będącą w istocie rozszerzeniem ustawy Lend Lease. Z Ameryki do ZSRR zaczął trafiać nie tylko sprzęt wojskowy, ale także park kolejowy (lokomotywy i wagony), urządzenia przemysłowe, zwłaszcza oprzyrządowanie dla przemysłu militarnego, metale kolorowe do wytopu stali, produkty naftowe, proch strzelniczy, mundury, skóry, koce i produkty spożywcze. Rzecz jasna, stalinowska propaganda deprecjonowała ową pomoc. Przykładem, walki w czasie przesilenia zimą z 1942 na 1943 pod Stalingradem, kiedy czerwonoarmiści, zbałamuceni sowiecką narracją o „niechęci” zachodnich aliantów do otwarcia drugiego frontu, z przekąsem nazywali amerykańskie konserwy owym „drugim frontem”.
Inna sprawa, że w grudniu 1943 r. podczas konferencji w Teheranie, w czasie uroczystej kolacji z przywódcami państw alianckich, Stalin wzniósł toast: „Stany Zjednoczone to kraj maszyn. Bez tych maszyn, dostarczonych w ramach Lend Lease, przegralibyśmy wojnę”.
Radziecki dług za dostawy Lend Lease został ostatecznie spłacony i zamknięty w ramach ugody z Klubem Paryskim 21 sierpnia 2006 r. Spłata zobowiązań Lend Lease została rozłożona na prawie 70 lat, a łączna wartość amerykańskich dostaw wyniosła około 11 mld dolarów. ZSRS i Federacja Rosyjska, jako prawny następca, zapłacili tylko za to, co przetrwało wojnę. I nie obeszło się bez kłopotów. Negocjacje w sprawie ostatecznej kwoty płatności rozpoczęły się w 1948 roku. Amerykanie zaproponowali Stalinowi zapłatę 2,7 mld dolarów. ZSRS był gotowy zapłacić tylko 300 mln dolarów. Negocjacje trwały ponad 20 lat. Dopiero w 1972 r. reżim Breżniewa zgodził się zapłacić 722 mln dolarów, wliczając odsetki. Jednakże z powodu sankcji nałożonych na ZSRS w 1973 r. wypłaty zostały wstrzymane. Wznowiono je po rozpadzie ZSRS. Dług spłaciła putinowska Rosja.
Debata na temat znaczenia Lend Lease trwa do dziś. Trzeźwi eksperci, a jest ich większość, uważają, że bez niego ZSRS przegrałby wojnę. Z drugiej strony w Rosji nie brakuje putinowskich liczykrupów, którzy bagatelizują znaczenie pomocy aliantów. Nawiasem mówiąc, to w obecnej Rosji nurt, w ramach którego sławiony jest geniusz Stalina, z podkreśleniem, że bez systemu gułagowskiego ZSRS też nie zwyciężyłaby w wojnie z Trzecią Rzeszą.
Wydawałoby się, że historia Lend Lease dobiegła końca. A jednak. W kwietniu 2022 roku Izby Kongresu USA uchwaliły „Ustawę o ochronie demokracji ukraińskiej w ramach Lend Lease”.
Inna sprawa, że administracja prezydenta Joe Bidena nie wdrożyła go w życie, skupiając się na bezpłatnych programach pomocowych dla Ukrainy. Uzbrojenie dla zmagającej się z rosyjskim najazdem Ukrainy było dostarczane z rezerwowych zasobów armii amerykańskiej.
Zmiana nastąpiła po dojściu do władzy Donalda Trumpa, który nie tylko nie zwrócił się do Kongresu z prośbą o przyznanie dodatkowych środków finansowych dla Ukrainy, ale wydatnie ograniczył ustaloną już pomoc wojskową.
Bez nowych dostaw uzbrojenia Ukraina będzie zdolna dość skutecznie bronić się do połowy 2025 r.
Opr. TB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!