To koniec rosyjskiej turystyki nad Morzem Czarnym.
Na plażach znanego rosyjskiego kurortu Anapa nad Morzem Czarnym, skażonych mazutem z dwóch zatopionych 15 grudnia w czasie sztormu tankowców, wykryto 22,5-krotne przekroczenie normy rakotwórczego benzopirenu – potwierdzają eksperci Rosyjskiej Akademii Nauk.
Ekipy ratownicze liczyły na to, że po oczyszczeniu „z grubsza” czarnomorskich plaż z mazutu, będą one mogły służyć gościom w tegorocznym sezonie turystycznym. Jednak w obecnej sytuacji próba opalania się na tym wybrzeżu to niemal pewna gwarancja nowotworu. Tymczasem dochody z turystyki to główne źródło utrzymania rosyjskiego Kraju Krasnodarskiego.
Oprócz schorzeń onkologicznych, benzopiren w organizmie człowieka powoduje też uszkodzenia genetyczne, które są potem dziedziczone lub w ogóle bezpłodność. Jest zaliczany do najwyższej I klasy poziomu zagrożenia dla ludzi.
Rosyjscy eksperci nie są w stanie zrozumieć, dlaczego „zwykłe” skażenie ropą spowodowało aż tak gigantyczną koncentrację tej groźnej substancji. Tymczasem lokalne rosyjskie władze zapewniają przyjezdnych, że mogą spokojnie jeść złowione tam ryby i owoce morza i nic się nikomu nie stanie. Ciekawe, czy wielu jest chętnych?
Przypomnijmy, że paliwo, które wyciekło z zatopionych rosyjskich tankowców w Cieśninie Kerczeńskiej, spowodowało największą katastrofę ekologiczną w historii tego akwenu. Zabiło delfiny, ptaki morskie, morświny i ryby. Cięższe frakcje mazutu osadziły się też na dnie morskim wzdłuż plaż i nie da się ich stamtąd usunąć.
Zobacz także: Dopadli go w środku Moskwy! Ochrona go nie ustrzegła.
KAS
1 komentarz
upsss
3 lutego 2025 o 20:01kacapy i tak tak bedą się wylegiwać bo to zacofane mongoły
a jak putler kąze im tam wydawac kasę to tam polazą po raka
to nie są ludzie normalni i cywilizowani