„Białoruscy więźniowie polityczni: wyzwanie dla wszystkich w Europie” – pod tym hasłem odbyła się dyskusja w ramach forum poświęconego Białorusi. Wydarzenie miało miejsce w Parlamencie Europejskim (Bruksela) 15 stycznia br.
Głównym organizatorem wydarzenia była szefowa Delegatury Parlamentu Europejskiego do spraw stosunków z Białorusią, była wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska (PiS). Prelegentami na forum byli eurodeputowani Andrzej Halicki (PO), Kosma Zlotowski (PiS), Maciej Wąsik (PiS), a także Petras Austrevičius (Litwa), Martins Stakis (Łotwa), Karin Carlsbro (Szwecja) i poseł do parlamentu luksemburskiego, członek Rady Europy Paul Galles.
Dyskusję na temat więźniów politycznych i możliwych sposobów ich uwolnienia moderowała redaktor naczelna serwisu Karty-97 Natalia Radina, uczestnikami byli europosłowie Martins Stakis i Małgorzata Gosiewska, pełniący obowiązki przewodniczącego białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii „Narodnaja Hramada” Jewgienij Wilski i przedstawiciel młodzieżowej frakcji partii „Razem” Waleria Czyż.
Redaktor naczelna portalu Charter97.org Natalia Radina przekonywała, że odpowiedzią dla reżimu za zniewolenie narodu i przetrzymywanie tysięcy więźniów politycznych powinny być kolejne surowe sankcje:
— Dziś władze dyktatorskie przetrzymują w białoruskich więzieniach tysiące więźniów politycznych. Ilu z nich to więźniowie sumienia, tak naprawdę nie wiemy. Podane dziś liczby (ponad tysiąc osób) nie odpowiadają rzeczywistości. Więźniów sumienia może przebywać w rzeczywistości nawet 10 tysięcy.
Warunki przetrzymywania więźniów politycznych są naprawdę potworne. Radina mówiła o torturach za murami więziennymi, przypadkach śmiertelnych a nawet niepełnosprawnościach nabytych w niewoli.
Musimy pamiętać: każdy dzień w więzieniu skraca życie tych ludzi — mówiła Radina.
Jej zdaniem uwolnienie wszystkich więźniów politycznych będzie możliwe tylko wtedy, gdy uda \się wprowadzić sankcje gospodarcze wobec reżimu bezpośrednio za więźniów politycznych.
Dziś nie ma nawet warunków do negocjacji w sprawie uwolnienia więźniów sumienia, bo zachodnie sankcje zostały nałożone za inne zbrodnie reżimu: udział w wojnie na Ukrainie, kryzys migracyjny i nielegalne lądowanie samolotu międzynarodowych linii lotniczych. Za przetrzymywanie w więzieniach tysięcy więźniów politycznych muszą być surowe kary – wtedy będzie możliwość negocjacji w sprawie uwolnienia tych ludzi” – powiedziała Natalia Radina.
Pełniący obowiązki przewodniczącego Partii „Narodnaja Hramada” Jewgienij Wilski przypomniał o liderze białoruskiej opozycji Nikołaju Statkiewicza, więźniarce politycznej działaczce kampanii obywatelskiej „Europejska Białoruś” Polinie Szarendo-Panasiuk, przywódcy białoruskich chadeków Pawle Siewieryńcu i przestrzegł przed układaniem się z reżimem dyktatorskim:
Teraz pojawiają się głosy, że należy wszelkimi sposobami uwolnić więźniów politycznych. Nawet poprzez złagodzenie lub zniesienie sankcji. To niebezpieczna ścieżka. Takie porozumienia wzmacniają reżimy autorytarne i ustanawiają precedensy dla innych dyktatorów. Wolność człowieka nie może być przedmiotem negocjacji i kompromisów.
Wilski proponuje po pierwsze;
— Wzmocnienie sankcji i powiązanie ich z uwolnieniem więźniów politycznych. Sankcje powinny zostać wymierzone w kluczowe sektory gospodarki wspierające reżim Łukaszenki: eksport nawozów potasowych, produktów naftowych i innych surowców. Ważne jest, aby wyeliminować luki prawne, dzięki którym reżim w dalszym ciągu uzyskuje dochody. Ważne jest skoordynowanie sankcji białoruskich i sankcji wobec Rosji, tak aby nie było wzajemnych możliwości ich obejścia.
— Możliwości Międzynarodowej Organizacji Pracy, która wprowadziła w stosunku do Białorusi art. 33 Karty MOP, są wykorzystywane bardzo słabo. Na szczeblu państw narodowych nie ma wystarczającej woli politycznej, aby wprowadzić te sankcje w życie. To bardzo dobre możliwości, aby faktycznie pozbawić reżim Łukaszenki jakichkolwiek dochodów. (…)
— Białoruskich więźniów politycznych należy uwalniać nie w drodze kompromisów osłabiających presję międzynarodową, ale poprzez konsolidację wysiłków demokratyzacyjnych na Białorusi. Tylko podejście systemowe, obejmujące sankcje, presję międzynarodową i wsparcie społeczeństwa obywatelskiego, może doprowadzić do realnych zmian – powiedział Wilski.
Przewodnicząca Delegacji Parlamentu Europejskiego do spraw stosunków z Białorusią Małgorzata Gosiewska wyraziła pryncypialne stanowisko:
Musimy domagać się dalszych surowych sankcji wobec Łukaszenki, jego wspólników i osób zaangażowanych w szerzenie terroru na Białorusi. Ale musimy także żądać sankcji wobec europejskich firm działających na Białorusi. Oczywiście przedstawiciele tych krajów i firm tłumaczą, że są to miejsca pracy i poprawiają poziom życia Białorusinów, ale w rzeczywistości zapewnia to Łukaszence środki na dalsze terroryzowanie narodu. Był przykład niemieckiej firmy, która zatrudniała więźniów politycznych na Białorusi. Sankcje powinny dotyczyć reżimu Łukaszenki, ale także firm współpracujących z tym reżimem,
— powiedziała Małgorzata Gosiewska.
Musimy także zabiegać o odpowiednie działania ze strony instytucji międzynarodowych, w tym Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, aby przestępcy wiedzieli, że ich czyny nie pozostaną bezkarne. Jestem zdeterminowana do działania i zapewniam, że nie spocznę. „Jestem otwarta na wszelkie Państwa sugestie dotyczące przedstawienia w Hadze dowodów zbrodni, w które zamieszany jest Łukaszenka i jego rodzina” – powiedziała Małgorzata Gosiewska.
Jednak Waleria Czyż, członkini partii Razem reprezentującej zwolenników byłego kandydata na prezydenta Wiktora Babaryki, wezwała do negocjacji z reżimem Łukaszenki:
Dyplomacja praw człowieka opiera się na połączeniu nacisku, rozpowszechniania informacji i negocjacji. Wykorzystajmy wszystkie narzędzia, jakie mamy.” Jej zdaniem możliwa jest obecnie współpraca z władzami Białorusi w różnych obszarach, np. w aspekcie społecznym czy środowiskowym, a sankcje nie doprowadzą do uwolnienia więźniów sumienia, bo „nie ma na to historycznych przykładów”.
Natalia Radina nie zgadza się z takim podejściem:
— Taka realpolitik doprowadziła do tego, że w 2020 roku Białoruś zamieniła się w dyktaturę. Jest wręcz przeciwnie, wzmocnienie sankcji umożliwiły uwolnienie więźniów politycznych. Po wyborach prezydenckich w 2006 r., kiedy aresztowano kandydata na prezydenta Aleksandra Kazulina, władze USA nałożyły sankcje gospodarcze na Biełnieftiechima, a w 2008 r. Aleksandra Kazulina i innych więźniów politycznych uwolniono.
Ja również po wyborach w 2010 r. przebywałem w więzieniu KGB i mogłem zostać zwolniony (…) tylko dlatego, że Unia Europejska zagroziła wówczas Łukaszence nałożeniem sankcji gospodarczych.
Małgorzata Gosiewska również opowiedziała się przeciwko pobłażaniu reżimowi Łukaszenki:
– Tylko twarda polityka może oprzeć się starciu z Rosją czy z Łukaszenką na Białorusi – rozmowa, ale z pozycji siły. Czyli sankcje, twarde stanowisko. To jedyna rzecz, która dała rezultaty.
Przypomniała, że Łukaszenka już wiele razy oszukał Zachód udając cywilizowanego polityka. Ale nie jest cywilizowanym politykiem, podobnie jak Putin. Podpisane z nimi umowy nie mają żadnego znaczenia. Liczy się tylko mówienie z pozycji siły. To jedyny sposób na uwolnienie więźniów politycznych.
Przyznała, że w naszych zakulisowych rozmowach słyszała różne opinie.
Na przykład, że delegacja Parlamentu Europejskiego powinna spotkać się z ambasadorem, pojechać na Białoruś, spotkać się z Łukaszenką i być może zacząć wykupywać poszczególne osoby. „Wykupić” – takie słowa padły. Czy to znaczy, że jedno życie jest ważniejsze od drugiego? Wykupić kilka osób? Finansować Łukaszenkę? Czy to jest rozwiązanie? Nie. Musimy pokazać solidarność i stanowczość.
ba za charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!