Ku zaskoczeniu wielu ekspertów rosyjska gospodarka wytrzymała sankcje i wstrząsy militarne pierwszych dwóch lat wojny na pełną skalę z Ukrainą. Jednak gwałtowny spadek wartości rubla w ostatnich tygodniach wskazuje, że narosłe problemy zaczynają dławić rosyjską gospodarkę.
Newsweek przeprowadził wywiady z wieloma ekspertami, aby dowiedzieć się, jakie są obecnie największe problemy rosyjskiej gospodarki? Oto, co powiedzieli.
Współzałożyciel Fundacji Borysa Niemcowa i były wiceprezes Centralnego Banku Rosji Siergiej Aleksaszenko jako główny problem gospodarczy współczesnej Rosji wskazuje na wysoką inflację. Rosnące ceny, które w ostatnich miesiącach systematycznie przyspieszają, nie tylko zmniejszają realną siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych, ale także zmuszają sektor publiczny do ograniczenia planów inwestycji.
Bank Centralny Rosji próbuje zatrzymać wzrost inflacji, podnosząc tzw. kluczową stopę procentową, aby zmienić równowagę podaży i popytu pieniądza w gospodarce. Jednak zdaniem Aleksaszenki ta metoda najwyraźniej nie działa: „Inflację napędza polityka „broni, a nie masła”, która nie jest wrażliwa na stopę procentową” – podkreślił.
Elina Rybakowa, pracownik naukowy w Peterson Institute for International Economics, wskazuje na tzw. przegrzanie gospodarki jako główną przyczynę wszelkich kłopotów.
Wyjaśnia, że państwo inwestuje ogromne pieniądze w sektor obronny gospodarki, gdzie brakuje komponentów i siły roboczej. Napływ pieniędzy tam pociąga za sobą drenaż tych ograniczonych zasobów z sektora cywilnego.
„Oznacza to ogromną redystrybucję zasobów na działania, które nie przyniosą średnioterminowego wzrostu – wojna, jak każda bańka, pęknie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pęknie, gdy ropa osiągnie 40–50 dolarów za baryłkę” – stwierdziła Rybakowa .
Warto dodać, że Donald Trump obiecywał znaczne obniżenie cen ropy po dojściu do władzy w USA.
Alexander Liebman, profesor polityki rosyjskiej i wschodnioeuropejskiej w Instytucie Studiów nad Europą Wschodnią na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie, dodaje, że rosyjska gospodarka cierpi na dotkliwy niedobór siły roboczej. Jego zdaniem prowadzi to do tego, że przedsiębiorstwa po prostu nie mogą zwiększać swojej produkcji, bo nie ma kogo postawić za maszyną produkcyjną.
„Niedobór siły roboczej prawdopodobnie zakończy okres wzrostu gospodarczego, popychając Rosję w kierunku stagnacji” – mówi.
Wielu analityków uważa, że Rosja nie będzie w stanie prowadzić wojny przez bardzo długi czas, ale jej koniec może być także szokiem dla rosyjskiej gospodarki. Niektórzy analitycy uważają, że zakończenie działań wojennych stwarza egzystencjalne zagrożenie gospodarcze dla reżimu Putina.
Opr. TB, newsweek.com
1 komentarz
Wielka Smuta
30 listopada 2024 o 20:22…jeśli uciskać szyję, to ofiara się zadusi; sowiecka szyja jest nietrzeźwa, stąd podduszenie będzie krótsze…