7 listopada br. funkcjonariusze ABW zatrzymali Jarosława S., Białorusina, który miał planować podpalenie magazynu z farbami w Gdańsku. Jak ustalił dziennik Rzeczpospolita, 30- latek posiadał Kartę Polaka, przebywał w Polsce legalnie od października 2020 roku.
Mężczyzna jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz o przeprowadzanie sabotażu lub ataków terrorystycznych na zlecenie obcego wywiadu. Sąd aresztował podejrzanego na co najmniej trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.
Rzecznik prokuratury poinformował Biełsat, że to kolejne zatrzymanie w sprawie grupy przestępczej, której celem jest „popełnianie przestępstw przeciwko Polsce”.
Z informacja prokuratury wynika, że w styczniu i maju tego roku w ramach tego samego śledztwa ABW zatrzymała 4 osoby – obywateli Polski, Ukrainy i Białorusi, którzy zamierzali podpalić obiekty we Wrocławiu, a także podpalili obiekty w Gdańsku, Gdyni i Markach pod Warszawą.
30-latek jest trzecim obywatelem Białorusi, zatrzymanym na podstawie zarzutów podpalenia na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Kartę Polaka posiadała także inna osoba zamieszana w sprawę, zatrzymana w maju. W publikacji nie podano, czy mężczyzna otrzymał Kartę Polaka ze względu na swoje polskie korzenie, czy wszedł w posiadanie w inny sposób (co sugeruje nadużycia w wydawaniu dokumentów potwierdzających polskie pochodzenie).
W zeszłym roku w Gdyni podpalono restaurację Casa Cubeddu, w Gdańsku próbowano spalić supermarket budowlany, a w Markach w tym roku w wyniku podpalenia spłonął magazyn. We Wrocławiu przestępcy próbowali podpalić fabrykę farb.
O zlecenie sabotażu podejrzewa się rosyjskie służby specjalne. Dziennik Rzeczpospolita donosił już wcześniej, że sprawcy podpaleń byli werbowani poprzez komunikator Telegram. Za wykonanie zleceń w dużych polskich miastach proponowano im po 10–15 tys. euro.
ba za belsat.eu/rp.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!