Ich ugryzienie jest dla wielu śmiertelne.
Mieszkańcy okolic Grodna nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy zobaczyli je na kwiatach. Takich owadów nikt tu nie pamięta. Znacznie większe od zwykłej pszczoły i całe niemal czarne. Okazuje się, że to tak zwane „czarne pszczoły” lub pszczoły-cieśle, których fachowa nazwa brzmi: zadrzechnie fioletowe.
Od dziesięcioleci uważano je na Białorusi za całkowicie wymarłe. Ktoś je podobno kiedyś widział w Puszczy Białowieskiej, ale nie było żadnego potwierdzenia.
Od swoich pasiastych kuzynek różnią się nie tylko wielkością, ale także zwyczajami. Budują swoje gniazda wyłącznie w uschniętych i martwych drzewach, ale także w drewnianych domach i w starych słupach. Stąd nazwa: cieśle.
Na widok ludzi czarna pszczoła nie zachowuje się nerwowo i pozwala fotografować się z bliska, ale biada temu, kogo uzna za intruza lub kto spróbuje ją złapać. Jej ukąszenie jest o wiele bardziej bolesne niż zwykłej pszczoły i o wiele bardziej groźne. Pojawia się wielka opuchlizna, która dla alergików może okazać się śmiertelna.
Również w obecnych granicach Polski „czarne pszczoły” uważano za całkowicie wymarłe już po II wojnie światowej. Tymczasem po kilkudziesięciu latach znowu je zauważono, m. in. na Polesiu, w Bieszczadach i w Górach Świętokrzyskich.
Absolutnie nie wolno ich tępić, ani im szkodzić nie tylko dlatego, że są tak rzadkie, chronione i grozi im wyginięcie. Są po prostu, jak to pszczoły, bardzo pożyteczne – zapylają rośliny. A jeśli zechcemy im pomóc, zostawiając np. na nasłonecznionym skraju lasu spróchniały pień, to z pewnością nie pogardzą, chętnie się w niego wgryzą i wydrążą w nim korytarz, w którym bezpiecznie złożą jaja.
KAS
2 komentarzy
234
15 czerwca 2024 o 17:03Tego owada widziałem we Wrocławiu, w zeszłym roku, na „kwietnej łące”. Nie sposób go pomylić z czymkolwiek innym, ma majestatyczny rozmiar i kolor.
wrocławiak
16 czerwca 2024 o 01:15Potwierdzam, bo też widziałem! A myślałem, że to jakieś zwidy. To wspaniała wiadomość. Pszczoły to cudowne zwierzęta.