Sytuacja Ukrainy w odpieraniu rosyjskiej agresji „w ostatnich dniach znacznie się pogorszyła”. Ukraińscy wojskowi mówią o tym publicznie. Jak stwierdzono w „The New York Times”, rosyjscy okupanci dołożyli wszelkich starań, aby wykorzystać swoją przewagę liczebną i w amunicji.
„Mimo znacznych strat przeciwnik [Rosjanie – red.] zwiększa swoje wysiłki, wykorzystując nowe jednostki w pojazdach opancerzonych, dzięki czemu okresowo osiąga sukcesy taktyczne” – zauważył naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Ołeksandr Syrski.
Jednocześnie ukraińskie ministerstwo energetyki wezwało miliony cywilów do przygotowania się na na każdy scenariusz, bo ukraińskie elektrownie mogą stać się celami rosyjskich ataków rakietowych.
W obliczu krytycznych niedoborów amunicji ukraińscy dowódcy zmuszeni są dokonywać trudnych wyborów dotyczących rozmieszczenia ograniczonych zasobów. Jeszcze przed zakończeniem amerykańskiej pomocy wśród ukraińskich dowódców i analityków wojskowych panowała zgoda co do tego, że trzeci rok wojny będzie niezwykle trudny.
Prezydent Wołodymyr Zełenski ponownie ostrzegł, że opóźnienia w amerykańskiej pomocy pogłębiają trudności w walkach z Rosjanami. Powiedział też, że Kreml przygotowuje się do jakiejś większej ofensywy późną wiosną lub wczesnym latem.
Ukraina stoi przed trzema krytycznymi wyzwaniami: niedoborem amunicji, brakiem dobrze wyszkolonych żołnierzy oraz ograniczeniem obrony powietrznej. Teraz, gdy Rosja eskaluje swoje ataki, zwiększa się ryzyko, że rosyjskie wojska przebiją się przez ukraińską obronę.
Podczas zeszłotygodniowych wysłuchań przed Kongresem gen. Christopher G. Cavoli, najwyższy dowódca wojskowy USA w Europie, łopatologicznie wyjaśnił tragiczny niedobór amunicji po stronie wojsk ukraińskich.
„Jeśli jedna strona może oddać strzał, a druga nie może oddać, strona, która nie może oddać strzału, przegrywa” – powiedział.
Według niego USA dostarczyły Ukrainie większość dysponowanej amunicji artyleryjskiej, co powoduje, że wkrótce Ukraina będzie mogła odpowiadać jednym wystrzałem na dziesięć rosyjskich.
„Jeśli nie będziemy nadal wspierać Ukrainy, Ukraina może przegrać” – powiedział, wzywając amerykańskich prawodawców do zatwierdzenia nowego pakietu pomocowego.
Rakiety i pociski są głównymi narzędziami wojny. Chociaż drony znacząco zmieniły działania wojenne, ich skuteczność jest nieco ograniczona.
„Drony mogą skutecznie niszczyć sprzęt wojskowy i czołgi, ale dronami nie można niszczyć linii obronnych” – powiedział Wiktor Nazarow, doradca byłego naczelnego dowódcy Walerego Załużnego.
Kiedy wróg ma przewagę amunicji pięć do jednego, może zaatakować. Kiedy przewaga osiągnie dziesięć do jednego, okupanci mogą odnieść sukces, powiedział Nazarow.
Od upadku Awdijiwki na początku tego roku Rosja wielkim kosztem zajęła jedynie niewielkie skrawki ziemi, nie osiągając jednak przełomu operacyjnego. Jednak po wzmocnieniu swojego arsenału przy pomocy Korei Północnej i Iranu Rosja wykorzystuje okres ciepłej i suchej pogody do przeprowadzania ataków dziesiątkami czołgów i pojazdów bojowych.
Syrski powiedział, że Rosja próbuje wykorzystać ten moment, aby osiągnąć przełom operacyjny na kilku głównych kierunkach, stwarzając największe bezpośrednie zagrożenie dla miasta Czasiw Jar. Silnie ufortyfikowane miasto na wzgórzu chroni obszar metropolitalny niektórych z największych miast Donbasu, w tym bazę dowództwa wschodniego w Kramatorsku.
Ukraińscy dowódcy mają nadzieję, że kilka inicjatyw europejskich sojuszników mających na celu dostarczenie setek tysięcy pocisków artyleryjskich wkrótce zacznie ułatwiać im walkę.
Do tego czasu ciężar spadnie na piechotę. Przewaga Rosji w artylerii oznacza, że ginie więcej ukraińskich żołnierzy. To wzmacnia przewagę Rosji w sile żywej.
W zeszłym tygodniu dowódca sił ukraińskich na wschodzie generał Juryj Sodoł nakreślił ponury obraz wielkości ukraińskiej armii. Żołnierze piechoty muszą utrzymać swoje pozycje bez większego wsparcia artyleryjskiego.
Grupa licząca od ośmiu do dziesięciu żołnierzy ma zwykle za zadanie obronę stu metrów frontu, ale wojska ukraińskie nie zawsze mogą nawet takim ograniczonym personelem obsadzić poszczególne odcinki frontu.
„Jeśli jest tylko dwóch żołnierzy, to mogą obronić dwadzieścia metrów frontu. Od razu pojawia się pytanie: kto będzie bronił pozostałych 80 metrów?” – powiedział Sodoł.
Ukraiński parlament przyjął niedawno ustawy dotyczące mobilizacji, ale proces ten trwał kilka miesięcy. Aby zaspokoić najpilniejsze potrzeby, ukraińscy dowódcy zapowiedzieli, że wyślą „tysiące” żołnierzy znajdujących się obecnie na froncie wewnętrznym na pozycje bojowe. Ale to stwarza kolejne wyzwanie: zapewnienie tym żołnierzom odpowiedniego przeszkolenia.
Syrski powiedział, że jakość szkolenia jest „poważnym problemem”. Ukraiński sztab generalny pracuje nad tym, aby weterani bojowi odgrywali bardziej aktywną rolę w tym procesie.
Jednak żadne szkolenie nie jest w stanie uchronić życia żołnierzy przed potężnymi bombami szybującymi, których Rosja używa do niszczenia ukraińskich fortyfikacji. Ukraińcy twierdzą, że pilnie potrzebują pomocy zachodnich sojuszników, aby ostatecznie uniemożliwić Rosjanom takich ataków.
„Jeśli mowa o wojnie powietrznej, to należy ją podzielić na dwie części. Pierwsza część to nasza obrona powietrzna i obrona przeciwrakietowa przed rosyjskimi atakami wzdłuż naszej linii frontu” – wyjaśnił Nazarow.
Ukraina walczy na obu frontach. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną w specjalnym raporcie na temat kampanii powietrznej zauważył, że ukraińskie dowództwo stanęło przed trudnymi wyborami dotyczącymi sposobu rozmieszczenia obrony powietrznej przeciw rosyjskim bombowcom, operującym bombami kierowanymi, która byłaby zdolna do ich strącania. W tym wypadku Rosjanie nie mają problemów moralnych przed bombardowaniem tym sposobem ukraińskich miast i infrastruktury krytycznej.
„Rosjanie wykorzystują wycofanie tych systemów obrony powietrznej z linii frontu, aby osiągnąć powolne, ale stałe zdobycze w terenie” – stwierdzili amerykańscy analitycy.
Degradacja ukraińskiej obrony powietrznej pozwoliła także Rosji osiągnąć większy sukces w atakowaniu infrastruktury krytycznej. Może to mieć „efekt kaskadowy” na zdolność Ukrainy do zwiększenia własnej produkcji uzbrojenia.
Zełenski poinformował, że na Ukrainie działa około 500 przedsiębiorstw przemysłu obronnego, zatrudniających prawie 300 tys. pracowników, które produkują pociski, moździerze, pojazdy opancerzone, broń przeciwpancerną, systemy walki elektronicznej, drony i inną amunicję. Ale fabryki potrzebują prądu.
Ukraina próbowała przeciwstawić się rosyjskiemu zagrożeniu, atakując rosyjskie lotniska i infrastrukturę krytyczną serią ataków dronów, ale ukraińskie władze nie mają złudzeń: bez zaawansowanych zachodnich systemów obrony powietrznej znajdą się w tarapatach.
Kijów ma nadzieję, że ukraińscy piloci szkolący się obecnie na myśliwcach F-16 jeszcze przed latem będą mogli operować nad Ukrainą. Jednak w obliczu wątpliwości co do amerykańskiej pomocy, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba dołożył wszelkich starań, aby pozyskać od państw europejskich baterie przeciwlotnicze Patriot.
Wcześniej Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych NATO w Europie, gen. Christopher Cavoli, powiedział, że potencjał armii rosyjskiej zwiększył się o 15% od czasu zaatakowania Ukrainy.
„W ciągu ostatniego roku Rosja zwiększyła liczbę swoich żołnierzy na linii frontu z 360 tys. do 470 tys.” – powiedział.
Proces ten tłumaczy się obniżeniem wieku poboru do wojska w Rosji, z 30 do 27 lat – wyjaśnił.
Jego zdaniem przy takim tempie Rosja będzie w stanie w ciągu najbliższych lat zwiększyć liczbę poborowych o dwa miliony.
Opr. TB, nytimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!