Ukraina wprowadziła ograniczenia dotyczące swobodnego pobytu osób w 5-kilometrowej strefie przygranicznej z Białorusią i Rosją
W grudniu ubiegłego roku ukraiński rząd przyjął nową wersję uchwały, która reguluje zasady przebywania w strefie przygranicznej z Białorusią i Rosją. Zmiany te mają na celu wzmocnienie ochrony granicy oraz zapewnienie bezpieczeństwa Ukraińców. W myśl uchwały, mieszkańcy wsi, które znajdują się bliżej niż pięć kilometrów od granicy państwowej, będą zobowiązani do posiadania specjalnych przepustek.
Jak informuje Kurier Galicyjski, ograniczenia dotyczące przebywania w promieniu pięciu kilometrów od granicy państwa nieco zaniepokoiły mieszkańców, choć wielu z nich zrozumiało te zastrzeżenia;
– Jeśli jest to konieczne, to oczywiście jest to uzasadnione. Co w tym takiego? Czasami po prostu tak trzeba. W czasach sowieckich przechodziliśmy przez procedury uzyskiwania przepustek i sprawdzania paszportów,
– powiedziała Hałyna Zwarko, mieszkanka przygranicznej miejscowości.
– Straż graniczna będzie bardziej obciążona, ponieważ będzie wymagała większej kontroli. Dla nas to nie ma znaczenia – wystarczy pokazać przepustkę i kontynuować podróż, ale dla strażników będzie to dodatkowe obciążenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że już teraz muszą radzić sobie z ciężarem wojny,
– dodaje Wiaczesław Kaluga, mieszkaniec przygranicznej miejscowości.
Specjalne pozwolenia będą wydawane mieszkańcom tylko raz i będą obowiązywać na terenie całej granicy obwodu wołyńskiego do czasu ich odwołania. Pozostałe osoby otrzymają zezwolenia ważne jedynie przez rok. Osoby, które chcą wjechać na teren innego regionu, będą musiały uzyskać zezwolenie od odpowiedniej jednostki zarządzającej tym obszarem.
– Kobieta, która do nas dojeżdża do pracy spoza naszej miejscowości, martwi się, jak nowe przepisy wpłyną na jej sytuację. Jednak pozytywnym aspektem jest to, że rejestracja wszystkich osób, które wjeżdżają i opuszczają teren naszej miejscowości, pomoże w zapewnieniu większego bezpieczeństwa i kontroli,
– zaznaczyła Iryna Nowosad, mieszkanka przygranicznej miejscowości.
Nowe ograniczenia zostaną wprowadzone nie tylko w celu zapobieżenia przedostawaniu się grup dywersyjnych na pas przygraniczny, ale także dla zapewnienia bezpieczeństwa samych obywateli. Istnieje ryzyko, że obszary zaminowane mogą zostać zdetonowane nawet przez piorun lub zamarznięcie lodu.
– Faktycznie, cała granica jest zaminowana. Nie wzdłuż linii, ale w głąb na pewną odległość. Dlatego ważne jest, aby zdawać sobie sprawę, że w ogóle nie należy tam wchodzić bez pozwolenia lub bez obecności przedstawicieli Państwowej Służby Granicznej,
– poinformował Serhij Łozyński, kierownik Wołyńskiego Oddziału Ukraińskiej Straży Granicznej.
Przy wjeździe do przygranicznych wsi znajdują się punkty kontrolne, gdzie pogranicznicy mają prawo sprawdzić dokumenty oraz pojazd. Zaapelowano, aby unikać filmowania tych posterunków. Ponadto, wsie będą objęte patrolem przez inspektorów okręgów przygranicznych, którzy zobowiązali się pomóc mieszkańcom w uzyskaniu odpowiednich pozwoleń. Niestety, nie wszyscy spoza miejscowości będą uprawnieni do otrzymania takiego dokumentu.
– Przyczyną odmowy może być pociągnięcie danej osoby do odpowiedzialności administracyjnej za nielegalne przekroczenie granicy państwowej, a także za nielegalny przewóz osób przez granicę państwową lub naruszenie przepisów celnych – podkreśliła Marharyta Werszynina, rzecznik Wołyńskiego Oddziału Ukraińskiej Straży Granicznej.
Nielegalny pobyt w 5-kilometrowej strefie przygranicznej może skutkować nałożeniem mandatu.
ba za kuriergalicyjski.com/Andrij Hnatiuk/Eugeniusz Sało
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!