Po informacji o ograniczeniach w eksporcie samochodów osobowych z Polski na Białoruś, kolejne niespodzianki na granicy czekają kierowców ciężarowek, przede wszystkim chcących wyjechać z przyczepami i naczepami – poinformował portal MOST.
Serwis przypomina, że w nocy z 23 na 24 marca Polska wstrzymała wyjazd na Białoruś samochodów z tranzytowymi tablicami rejestracyjnymi o pojemności silnika powyżej 1,9 litra i wartości ponad 50 tys. euro, niezależnie od wielkości silnika. Aby wyeksportować je do krajów Euroazjatyckieej Unii Gospodarczej, zaczęto wymagać odpowiedniego pozwolenia od producenta.
Teraz z utrudnieniami muszą się liczyć kirowcy samochodów ciężarowych. Przed odprawą towarową „Kukuryki” w kolejce na wyjazd z Polski utworzyły się ogromne kolejki. Jak powiedziało MOST źródło z branży transportowej, „terminal jest przepełniony”.
Według rozmówcy portalu, celnicy „nie zawracają naczep, ale odstawiają je na bok” — do czasu przedłożenia stosownych dokumentów od producenta naczepy. Według rozmówcy MOST powinien on zawierać tekst stwierdzający, że producent wyraża zgodę na przewóz towarów przez terytorium Białorusi i Rosji oraz uwzględnia ryzyko, że sprzęt może nie zostać dostarczony do docelowego nabywcy.
Dziennik Rzeczpospolita potwierdza, że od 22 marca celnicy na przejściu w Koroszczynie wymagają od kierowców odprawianych ciężarówek do krajów Azji Środkowej dodatkowych dokumentów, ale nieco inaczej brzmi treść oświadczenia producenta: Towar zostanie w kraju importującym, a nie w Rosji.
Rzeczpospolita pisze, że 70 proc. pojazdów nie ma takich dokumentów. Przed przejściem granicznym utworzyła się kolejka na 40 km.
Rozmówca dziennika twierdzi, że przewoźnicy nie zostali uprzedzeni, a z natłokiem aut nie radzą sobie służby celne. Na 12-godzinnej zmianę celnicy odprawiają 800-900 aut na zmianę, gdy kilka miesięcy temu liczba aut była o blisko połowę mniejsza.
Rzeczpospolita zwraca uwagę, że od 22 marca, gdy zaczęły obowiązywać dodatkowe dokumenty, liczba odprawianych ciężarówek zmalała do 200-250 na zmianę. Z danych KAS wynika, że 26 marca czas oczekiwania na odprawy ciężarówki w Koroszczynie wydłużył się do 43 godzin, gdy np. 12 marca wynosił 11 godzin, a dzień wcześniej, w poniedziałek, 20 godzin.
Komisja Europejska zauważyła, że wielkości spadku eksportu towarów sankcyjnych odpowiada wzrost ich eksportu do krajów nie objętych sankcjami, będących sąsiadami Rosji.
ba za most.io/rp.pl
3 komentarzy
Jagoda
28 marca 2024 o 14:47Wszystkie przejścia graniczne z Białorusią (drogowe, wodne, kolejowe) powinny być całkowicie zamknięte wiele lat temu już w chwili gdy zaczęli być prześladowani nasi rodacy przez reżim ziemniaczanego Agro Führera !!!
Truskawka
28 marca 2024 o 18:32I wszystkie granice z Ukrainą też. Cały wschód polski wyjedzie za pracą na zachód od Wisły, bo na wschodzie głównie o handel chodzi. Nie będzie handlu, nie będzie pracy. Nie będzie pieniędzy. Bieda będzie.
Stary
29 marca 2024 o 13:07Patrze i nie wierze,ze tak upadlismy,fobia antyrosyjska nam padla na mozgi i jest coraz gorzej,agresja w stosunku do wschodu bo za soba mamy najwiekszego sojusznika,a to nasze szczekanie,ukraina do nato,tez bylo przyczyna do wybuchu wojny