W sporze o politykę zagraniczną Gruzji Bidzina Iwaniszwili stracił wiceministra MSZ. Znalazł zwolennika i pośrednika w rozmowach z Kremlem w osobie zwierzchnika Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego.
23 stycznia Jego Świątobliwość Arcybiskup Mccheta-Tbilisi i Katolikos-Patriarcha całej Gruzji Eliasz II w towarzystwie głowy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Cyryla został przyjęty przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
„Pragnę przekazać serdeczne pozdrowienia od naszego nowego premiera, który robi wszystko, co jest niezbędne i możliwe dla normalizacji stosunków. (…) Myślę, że problemy, jakie są między nami przestaną istnieć i znów będziemy jak bracia – powiedział Eliasz II podczas spotkania, przekazując Putinowi równie serdeczne pozdrowienia od całej Gruzińskiej Cerkwi Prawosławnej.
Prezydent Rosji wyraził „szczególną wdzięczność” Eliaszowi II za to, że w trudnych relacjach między Rosją i Gruzją patriarcha robi wszystko, co możliwe, dla podtrzymania kontaktów między oboma „bratnimi narodami”.
Dzień wcześniej w proteście przeciwko „zmianie kursu i sposobu uprawiania polityki zagranicznej Gruzj” podał się do dymisji wiceminister spraw zagranicznych Nikoloz Waszakidze. Przyczyną rezygnacji ze stanowiska wiceszefa MSZ miała być, jak donoszą gruzińskie media, rezygnacja Tbilisi z zabiegów o członkostwo w NATO, wyrażona w stanowisku Bidziny Iwaniszwilego, że wzorem dla Gruzji jest Armenia utrzymująca dobre relacje zarówno z NATO, jak i z Rosją.
Waszakidze jest w świecie dyplomacji uznawany za profesjonalistę. Stał na czele gruzińskiej grupy negocjatorów na genewskich konsultacjach w sprawie bezpieczeństwa na Kaukazie. Był jednym z nielicznych urzędników ekipy Micheila Saakaszwilego, który zachował stanowisko w rządzie Iwaniszwilego.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!