Wedug niepotwierdzonych informacji, Aleksander Łukaszenka odwołał doroczne spotkanie 9 maja w Mińsku z garstką żyjących jeszcze weteranów tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej z okazji Dnia Zwycięstwa. Tego dnia chce okazać wsparcie osamotnionemu Putinowi.
Po tym tym, jak światowi przywódcy odmówili przybycia na paradę zwycięstwa kremlowskiego dyktatora Putina do Moskwy, „przyjacielski gest” może okazać samozwańczy prezydent RB Aleksander Łukaszenka.
Jak informuje białoruski kanał Telegram „MotorolkoPomogi” na paradę Władimira Putina może wybrać się 9 maja do Moskwy Łukaszenka.
Tym samym nie weźmie udziału w składaniu kwiatów i nie złoży gratulacji kombatantom na Placu Zwycięstwa rano 9 maja w Mińsku
Kanal wskazuje też, że w ostatnich dniach pojawia się coraz więcej doniesień o tym, że Putin zaprasza na paradę różnych azjatyckich przywódców.
„Jakby ważne było dla niego pokazanie, że ma u siebie na paradzie „wielu podobnie myślących ludzi”. Tyle tylko, że oni w ogóle nie chcą tam jechać” – pisze kanał.
Jak informuje MotolkoHelp, w odpowiedzi na zaproszenie Putina służby prasowe głowy Tadżykistanu Emomali Rachmona poinformowały, że ich prezydent jeszcze nie zdecydował się na wyjazd do Moskwy 9 maja, gdyż planuje wziąć udział w uroczystościach w Duszanbe.
Przypomnijmy, że po ataku dronów na Kreml pracownicy Gwardii Rosyjskiej w Moskwie otrzymali karabiny antydronowe, którymi mieli odstraszać drony podczas próby Parady Zwycięstwa 7 maja i mają być w nie wyposażenie podczas samej defilady 9 maja.
Według eksperta Olega Żdanowa, 9 maja Putin będzie w bunkrze, a na paradzie na Placu Czerwonym zastąpi go sobowtór.
t.me/motolkohelp
1 komentarz
qumaty
8 maja 2023 o 20:24nie zdziwie sie jak putin sprasza tych całych przywodców do Moskwy, by ich w cholere na tym Placu Czerwonym wysadzic razem z trybuną w powietrze. Ilez korzysci! Oskarży Ukrainę o terror. Za jednym zamachem „zniknie” Łukaszenkę, Tokajewa, paru jeszcze zawalidrogów i sam siebie w wersji sobowtóra. Krwawe kadry pojdą w świat. Białoruś bez szefa, Kazachstan to samo. Sam albo się „cudownie” objawi (no pomazaniec boży gdyż wyslal sobowtora, bo ząb go bolał czy inne bla bla), albo zniknie oficjalnie oddając stery komuś ze swych kamratów, a sam zaszyje się gdzieś na leczenie. Mało to prawdopodobne ale kuszące dla niego być może.