Turcja rzeczywiście przerwała tranzyt objętych sankcjami towarów do Rosji, ulegając naciskom Stanów Zjednoczonych i Europy. Poinformowała o tym agencja Reutera, powołując się na dobrze poinformowane źródła.
Z kolei według Cetina Tekdelioglu, prezesa Stambulskiego Stowarzyszenia Eksporterów Metali Żelaznych i Nieżelaznych, turecki rząd poinformował przedsiębiorstwa o tym, jakich towarów z zagranicy nie można już wysyłać do Rosji. Zakaz obowiązuje od 1 marca.
„Wszelkie towary z tej listy są blokowane w imporcie do Rosji, niezależnie od kraju, z którego pochodzą” – powiedział.
Według anonimowego dyplomaty z Unii Europejskiej, tureckie władze ustnie zagwarantowały Komisji Europejskiej, że od 1 marca towary objęte sankcjami nie będą wysyłane do Rosji.
Oficjalnie władze tureckie nie komentują tych informacji.
Jednocześnie wspomniany wcześniej przedstawiciel Stambulskiego Stowarzyszenia Eksporterów zaznaczył, że towary wyprodukowane w Turcji, nawet z sankcjonowanymi komponentami z innych krajów, nadal mogą być importowane do Rosji bez ograniczeń.
Według agencji Bloomberg, Rosja dość skutecznie omija sankcje Unii Europejskiej i krajów G7, zaopatrując swój kompleks wojskowo-przemysłowy w importowane komponenty. Główne przepływy importowe odbywają się w tranzycie przez Turcję, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kazachstan.
Obecnie Unia Europejska stara się wzmocnić kontrolę nad realizacją nałożonych sankcji, by zaawansowane technologie nie dostały się w ręce rosyjskiego wojska.
Jednocześnie Zachód boryka się z „unikaniem” realizowania sankcji nie tylko poza granicami UE, ale także w krajach członkowskich. Na przykład w Holandii toczy się 45 spraw karnych w związku z obchodzeniem sankcji UE wobec Rosji.
Opr. TB, www.reuters.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!