Ukraińscy dziennikarze z redakcji portalu „Suspilny” ustalili personalia rosyjskich żołdaków, którzy zamordowali w Buczy troje wolontariuszy.
Nastia, Serhij i Maksym to trójka przyjaciół, którzy 4 marca 2022 roku wyjechali z Kijowa, aby dostarczyć psią karmę do schroniska w Zabuczu i odwiedzić rodziców Serhija. Niestety zostali zamordowani w Buczy przy ul. Kijowsko-Mirockiej. Majsym został postrzelony w głowę, Nastia i Serhij zostali zastrzeleni, gdy próbowali uciekać.
Dziennikarze zdobyli nagranie z kamer monitoringu z anonimowego źródła i zidentyfikowali Rosjan biorących udział w egzekucji trójki wolontariuszy.
Rodzice Serhija mieszkali w Buczy na ul. Kijowsko-Mirockiej. Nastia mieście. Niestety wolontariusze nie wiedzieli, że w okolicy grasują Rosjanie, a przed domem rodziców Serhija zabili już człowieka i ostrzelali samochód.
„Rosyjscy wojskowi, których nagrała kamera przemysłowa sklepu na Kijowsko-Mirockiej na krótko przed zabójstwem Wołodymyra (sąsiada rodziców Serhija), Maksyma, Nastii i Serhija, mogli nie nacisnąć na język spustowy” – sugerują dziennikarze.
Jednak ich pobyt tam może świadczyć o ich udziale w zbrodni, a także wskazywać na oddział, którego żołnierze w ciągu niespełna półtorej godziny na odcinku jednej ulicy w Buczy zabili cztery osoby i ranili innego mężczyznę.
Z pomocą sztucznej inteligencji dziennikarze rozpoznali na nagraniu twarze Rosjan. A jedynym, który wydawał się mniej więcej podobny, był 23-letni Dawid Makarenko z Osetii Północnej. Służył w 104. Gwardyjskim Pułku Szturmowo-Szturmowym stacjonującym we wsi Czerecha pod Pskowem.
Dziennikarze, podając się za przedstawicieli wojskowego biura uzupełnień, zadzwonili do matki okupanta Dawida, która jest przedszkolanką. Kobieta potwierdziła jego służbę we wspomnianej jednostce.
Zadzwonili też do Dawida, podając się za przedstawicieli innego rosyjskiego urzędu. Rosjanin potwierdził, że rzeczywiście był w Buczy, ale rzekomo nie brał udziału w egzekucjach ludności cywilnej. Twierdzi, że rzekomo z sierżantem Darmograjem i jeszcze jednym, później zabitym w walkach na Ukrainie, poszedł inną ulicą. Wszyscy są ze 104. pułku. Według niego ulicą, na której doszło do morderstw ukraińskich cywilów, przemieszczały się 5. i 6. kompanie pod dowództwem podpułkownika Dostigajewa.
Dziennikarze zidentyfikowali sierżanta Darmograja, który nadal służy w Siłach Zbrojnych FR. Drugim sierżantem, którego imienia Dawid nie pamiętał, był prawdopodobnie Gieorgij Burduli. On, podobnie jak Dawid, pochodził z Osetii Północnej, ale mieszkał w okolicach Moskwy. Burduli został zabity 21 marca 2022 roku.
Na nagraniu z kamer monitoringu jeden z najeźdźców ma znacznie lepsze umundurowanie, krótkofalówkę i lornetkę. Dziennikarze od razu przyjęli, że był to oficer. W internecie znaleźli dziesiątki zdjęć podpułkownika Dostigajewa, które porównali z kadrami na filmie. Okazało się, że na filmie osobnik w lepszym umundurowaniu to dowódca drugiego batalionu 104. pułku 76. dywizji Dostigajew, o którym wspominał Dawid Makarenko.
Pobyt w Buczy Dostigajewa potwierdzają zarówno źródła ukraińskie, jak i wspomnienia jego kompanów. Był jednym z dowódców pododdziałów powietrzno-desantowych, które wkroczyły do Buczy. Zginął w maju 2022 roku i pośmiertnie otrzymał tytuł „Bohatera Rosji”.
Dziennikarze przekazali śledczym wszystkie informacje, jakie uzyskali na temat rosyjskich oprawców. Bliscy rozstrzelanych mają nadzieję, że najeźdźcy zostaną ukarani za swoje przerażające zbrodnie na Ukrainie.
Przypomnijmy, że po wyzwoleniu Buczy przez wojska ukraińskie w mieście odnaleziono sale tortur, w których Rosjanie zabijali, gwałcili, maltretowali miejscową ludność. Odnaleziono także miejsca masowych pochówków.
Opr. TB, suspilne.media
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!