Białoruscy ochotnicy walczący na Ukrainie za wolną Ukrainę i białoruskie organizacje narodowo-demokratyczne zapowiadają utworzenie Rady Bezpieczeństwa
„Trwają konsultacje pułku Kalinowskiego z innymi organizacjami narodowo-demokratycznymi w sprawie powołania struktury wojskowo-politycznej – Rady Bezpieczeństwa, mającej na celu ochronę interesów narodowych Białorusi w warunkach wojny na Ukrainie i okupacji Białorusi przez Federację Rosyjską”, poinformował 7 lutego legendarny białoruski polityk Zianon Paźniak, który wrócił właśnie z Ukrainy.
Ideę powołania Rady Bezpieczeństwa przedstawili 7 lutego Białoruskim Domu w Warszawie Wadim Kabańczuk, walczący na Ukrainie zastępca dowódcy pułku im. Kalinowskiego, Dmitrij Szczygelski – białoruski psychiatra, który zdiagnozował u Łukaszenki „psychopatię mozaikową”, od 2015 roku pomaga w strefie ATO, Paweł Usow – politolog i publicysta, oraz jeden z pierwszych liderów białoruskiej opozycji, legenda z lat ’90 Zianon Paźniak.
Wadim Kabańczuk powiedział, że niestety, ale po 12. miesiącach wojny, białoruskim ochotnikom walczącym na Ukrainie nie udało się nawiązać stałych kontaktów z białoruską opozycją polityczną, z jej przedstawicielką Swietłaną Tichanowską na czele.
„Stało się to jednym z powodów powstania naszej organizacji. Przed ludźmi, którzy myślą o wyzwoleniu Białorusi stoi zadanie rekrutacji nowych ludzi i ich zabezpieczania. Miejmy nadzieję, że nasza struktura przynajmniej częściowo przejmie te obowiązki”.
Kabańczuk stwierdził, że on i Szczygielski z pułku Kalinowskiego będą pełnić funkcje przedstawicielskie w przyszłym organie, ale będzie tam też Paweł Usow z „Wolnej Białorusi” i inni.
„To wystarczy, aby rozpocząć proces, potem dołączą inni”. Zwrócił uwagę, że na Ukrainie funkcjonuje wielu aktywnych Białorusinów, ale największty problem polega na tym, że 80-90% z nich nie może się ujawnić, ponieważ na Białorusi pozostają ich rodziny.
Przedstawiciel ruchu „Opór” Dmitrij Szczygelski podkreślił, że Białorusini walczący na Ukrainie to elita kraju, która po wyzwoleniu będzie miała prawo wyznaczać przyszłość niepodległej Białorusi. Jak powiedział, to prawo wywalczyli sobie na polu boju.
Zaapelował do liderów emigracyjnej opozycji politycznej z siedzibą w Wilnie, by zamiast mówić o planach, pokazali efekty pracy:
„Nigdy w białoruskiej historii Białorusini nie zdobyli rosyjskich czołgów. Kalinowowcy to robią! Białorusini bardzo długo nie brali Rosjan do niewoli. Kalinowcy to robią! Nie mów o planach, ale pokaż efekty pracy. W kwestii odrodzenia Białorusi nie ma skuteczniejszej struktury w ruchu narodowo-demokratycznym niż pułk Kalinowskiego. Gdyby nie Kalinowcy, stosunek do Białorusinów byłby taki sam, jak do Rosjan”.
Jak powiedział Szczygielski, wojna jest prowadzona po to, aby uczynić świat lepszym niż był przedtem.
„A decydujące słowo zostanie powiedziane w Kijowie. Nie pod Kijowem, ale w Kijowie. Nie można nie współpracować z Kijowem, z ukraińskim establishmentem politycznym”.
Paweł Usow zapewnił, że Rada Bezpieczeństwa nie jest ani partią, ani ruchem, ale wojskowo-politycznym organem zarządzającym.
„Jak będzie się dalej rozwijać, to ciało będzie się rozszerzać, będzie jasne później, w miarę rozwoju sytuacji”.
„Szczególny szacunek dla tych, którzy zginęli. Niestety nie podano, ilu Białorusinów zostało rannych i przeszło przez to wszystko. Odwiedziliśmy szpital wojskowy w Kijowie, w którym przebywają także ranni Białorusini. Jest to trochę zagmatwane i niezrozumiałe, gdy krytyka jest skierowana w pułku. Zwłaszcza, gdy widzi się warunki, w jakich walczą nasi wojownicy. Ludzie poświęcają swoje życie i zdrowie, i to nie dla dzisiaj, ale dla przyszłości Białorusi. Nie bez powodu Łukaszenka widzi zagrożenie dla przyszłości Białorusi ze strony pułku, jako podmiotu wojskowego i politycznego.
Nigdy nie spotkaliśmy się z negatywnym nastawieniem na Ukrainie. Tylko na blogpostach dochodziło do ostrych rozmów z wojskiem, zwłaszcza gdy zobaczyli mój białoruski paszport. Jest zrozumienie ze strony dziennikarzy. We Lwowie zadano mi pytanie: „Co Ukraina może zrobić dla Białorusi?”. Jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia, że Białoruś może coś zrobić dla Ukrainy, ale tutaj sprawa została postawiona na odwrót” – powiedział Usow.
Jak informowaliśmy, w styczniu polityk Zianon Paźniak, politolog Paweł Usow, przedstawiciel ruchu „Opór” Szczygielski udali się na Ukrainę, do Lwowa, Kijowa i Bachmutu, gdzie spotkali się z lokalnymi politykami i białoruskimi ochotnikami. Podczas podróży udzielili też kilku wywiadów ukraińskim dziennikarzom.
https://www.youtube.com/live/w2GDaaX_62c?feature=share
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!